Strony

1 sierpnia 2012

Fabio Volo, Jeszcze jeden dzień.

Właściwie mogłabym napisać podobną książkę ze swojej perspektywy, bo rzeczywiście coś takiego również mi się przydarzyło, tyle, że bez ciągu dalszego i zakończenia. Podejrzewam również, że nie jednej/jednemu z Was przydarzyła się podoba historia w autobusie, pociągu, tramwaju czy w przypadku innych środków komunikacji. Toteż książka spowodowała mały u mnie nawrót zamierzchłych wspomnień i od razu mogę napisać, że mi się podobała.

Cała rzecz ujęta jest z perspektywy trzydziestoletniego Giacomo, który jest przystojny, ma powodzenie u kobiet, co zresztą sprytnie wykorzystuje, a jednocześnie jest w pewien sobie szczególny sposób nieśmiały i otoczony niewidzialnym murem.  Na jego charakterze i sposobie zachowania oraz nieporozumieniach z matką zaważyły wydarzenia z przeszłości związane z życiem rodzinnym. Jedyną bliską osobą, z którą mógł porozmawiać o wszystkim jest jego bliska przyjaciółka, a na początku znajomości również kochanka- Sylvia. To ona stara się być pozytywnym motorem jego działań. Mimo, że Giacomo stać na samochód, to codziennie do pracy podróżuje komunikacja miejską. Codziennie też spotyka w tramwaju nieznajomą kobietę, która z dnia na dzień ujmuje jego serce. Nie zamieniają ze sobą słowa, tylko uśmiechy, drobne gesty, wymowne spojrzenia, które z dnia na dzień coraz bardziej zbliżają ich do siebie. Giacomo nie potrafi wykonać pierwszego kroku, a gdy spełnia się sen i nieznajoma zaprasza go na kawę, okazuje się, że jest to pożegnalna kawa przed jej wyjazdem.  

Nie, nie będzie to ostatnie spotkanie z Michaelą. Opowieść jest niezwykle frapująca i pełna sentymentalizmu, ale na pewno nie jest on tani. Myśli Giacomo wędrują nie tylko do niej, ale również krążą wokół problemów Sylvii, relacji z matką i z byłymi dziewczynami, dotyczą seksu i zachowań, o których w towarzystwie się nie mówi. Być może jest to bajka, ale możliwa do realizacji w rzeczywistości.  Bardzo dobrze się czyta, bo po pierwsze czasami myśli Giacomo po prostu rozbrajają, a czasami trafiają w sedno. Poza tym nie ma w tym wszystkim żadnego pośpiechu, za to jest spokój, melancholia i ciekawe rozważania z męskiego punktu widzenia. Dobra lektura.


Fabio Volo, Jeszcze jeden dzień, wydawnictwo Muza SA, sierpień 2012, przekład Justyna Grendysz, okładka miękka ze skrzydełkami, stron 256.


Fabio Volo (ur. Calcinate, Bergamo, 1972) włoski pisarz, aktor, bardzo znany prezenter radiowy i telewizyjny. Jest autorem kilku powieści, z których każda stała się we Włoszech bestsellerem. Łączna liczba sprzedanych książek przekroczyła pięć milionów egzemplarzy i zapewniła pisarzowi niezwykłą popularność.

9 komentarzy:

  1. ja też czuję się zachęcona, chociaż w najbliższym czasie raczej nie dam rady przeczytać :)

    OdpowiedzUsuń
  2. planuję przeczytać tę książkę, mam nadzieję, że też mi się spodoba:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Chętnie bym dorwała tę powieść :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Być może sięgnę, jak znajdę trochę czasu. Zapowiada się ciekawie.

    OdpowiedzUsuń
  5. Fabio Volo... Nie czytałam jeszcze żadnej jego powieści. Mam trochę mieszane uczucia co do włoskich bestsellerów, ale sprawdzają się jako lekkie czytadła:)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję bardzo za konstruktywne słowo pisane pozostawione na tym blogu. Nie zawsze mogę od razu odpowiedzieć, za co przepraszam.

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników. Prowadząca bloga nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.