Strony

16 kwietnia 2013

Wojciech Lewandowski, Przez pustynie na ośnieżone szczyty...


Przez pustynie na ośnieżone szczyty… to nie jest tradycyjny przewodnik dla tradycyjnego turysty, choć niewątpliwie reprezentuje ten gatunek literatury. Wojciech Lewandowski jest bowiem geografem, geologiem, alpinistą, podróżnikiem oraz wykładowcą, a połączenie tych czynników wpłynęło na pasję i hobby. Kocha góry i przygody, i rzeczywiście można odnieść takie wrażenie czytając powyższą książkę. 
 
Lektura poświęcona została wyprawom odbytym przez Autora w towarzystwie żony i przyjaciół po górskich rejonach Ameryki Łacińskiej. Jak sam Wojciech Lewandowski pisze we wstępie książka powstała z potrzeby podzielenia się przeżyciami i doświadczeniami związanymi z radosnym kolekcjonowaniem gór i przygód[1]. Czytelnik ma możliwość wspiąć się na szczyty gór zdobywanych przez Wojciecha Lewandowskiego położonych na terytorium rozciągającym się od Meksyku poprzez Gwatemalę, Honduras, Kostarykę, Wenezuelę, Ekwador, Peru, Paragwaj, Argentynę, Chile, aż po Urugwaj. Przy okazji czytelnik dowie się od Autora podstawowych wiadomości dotyczących każdego z odwiedzanych rejonów takich jak waluta, język urzędowy, bezpieczeństwo, przepisy dotyczące wjazdu na teren danego kraju, ważniejsze strony internetowe i przydane kontakty. Poza tym w książce są w zielonych tabelkach informacje na temat zwierząt (przykładowo jak rozpoznać żmiję coralillo), unikatowych roślin, wierzeń (przykładowo o inkaskej bogini ziemi), interesujących miejsc i badaczy, którzy pojawili się we wskazanych miejscach. 

We wspomnieniach Autora odnaleźć można nie tylko opisy odbytych podróży, porządku dnia, aktualny stan pogody, ale są tu również elementy geograficzne, historyczne i etnograficzne. To wszystko składa się na opowieść magiczną i fascynującą o poznanych państwach i napotkanych tam mieszkańców. Autor opowiada o niezwykłych miejscach, które warto odwiedzić. Co więcej przekazuje informacje z pierwszej ręki i przez niego sprawdzone. Innymi słowy są to wiadomości sprawdzone oparte na doświadczeniu Wojciecha Lewandowskiego. Więcej jest tu wiadomości niż wysnuwania wynurzeń dotyczących własnych wrażeń. Do zapisków z podroży Autor dołącza dodatkowo wskazówki dla podróżujących po Ameryce Łacińskiej oraz spis lektur pomagających poszerzyć wiedzę o tym rejonie świata. Atutem książki jest wspaniała oprawa graficzna bazująca na bogatym materiale fotograficznym w dodatku szczegółowo opisanym. To książka tym cenniejsza, że zrodziła się z prawdziwej pasji.


[1] W. Lewandowski, Przez pustynie na ośnieżone szczyty…, Warszawa 2013, s. 9.


Wojciech Lewandowski, Przez pustynie na ośnieżone szczyty..., Wydawnictwo MUZA, styczeń 2013, oprawa miękka ze skrzydełkami, stron 312.

4 komentarze:

  1. Dokładnie - zrodzona z prawdziwej pasji, aż przelewa się ona na kartach.

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak powinny wyglądać wszystkie książki podróżnicze, aż chce się czytać!
    Pozdrawiam serdecznie :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie powiem. Zainteresowałaś mnie, chociaż takie wyprawy to nie moja bajka.

    OdpowiedzUsuń
  4. "...radosne kolekcjonowanie gór i przygód" - jak to pięknie brzmi!

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję bardzo za konstruktywne słowo pisane pozostawione na tym blogu. Nie zawsze mogę od razu odpowiedzieć, za co przepraszam.

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników. Prowadząca bloga nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.