Strony

30 marca 2011

Agnieszka Osiecka, Czytadła. Gawędy o lekturach.




Wydawnictwo Prószyński i S-ka
ISBN: 978-83-7648-514-0
Data wydania: 23.11.2010
oprawa twarda
stron 200

Właściwie to nie zdawałam sobie sprawy tak do końca, jakim talent miała Agnieszka Osiecka. Owszem słuchałam piosenek z jej tekstami, a potem wspomnieniowe koncerty organizowane i transmitowane niejednokrotnie przez telewizję. Nie przeczytałam jednak żadnej z książek oprócz licznych wierszy, które do tej pory ukazały się a są zbiorem jej twórczości. Wszystko to dopóki na którymś z blogów po raz kolejny nie natrafiłam na recenzję książki, która ukazała się z okazji 14. rocznicy śmierci Agnieszki Osieckiej. Zaintrygowana tym, co też mogła czytać Autorka i jakie wysnuwała z przebytej lektury opinie zaopatrzyłam się i tym chętniej szybko przeczytałam Czytadła. Gawędy o lekturach.

Owe recenzje przybierają rodzaj osobistych wynurzeń, wspomnień i dowcipnych felietonów na temat książek. Wszystkie napisane są lekkim, swobodnym i przede wszystkim naturalnym językiem. Nie ma tu nic z powagi i akademickiego słownictwa. Czasami słyszy się po prostu śmiech Autorki. Jednych autorów książek, o których pisała krytykuje, gani, podchodzi do ich twórczości z wielką dozą ironii, złośliwości i humoru. O książkach, którymi była zachwycona lub była pod ich wrażeniem przez długi czas potrafiła pisać w taki sposób, że czasami ma się ochotę biec do biblioteki i zdobyć dana pozycję. Zwracała uwagę na treść książki, sensowne i pozbawione sensu wątki, a nawet na oprawę graficzną. Nie zapominała także o licznych wtrętach w postaci cytatów zresztą bardzo dobrze dobranych. Co więcej przy okazji dowiadujemy się, o jakiej porze roku najlepiej czytać niektóre książki i w jakich miejscach i w jakiej atmosferze były one czytane przez Autorkę. Dobrze jest w maju usiąść na ławce w parku i poczytać. (s. 7).

Wśród opinii znajdziemy te, które odnoszą się do beletrystyki, klasyki, poezji znanej i tej, która powstawała z okazji konkursów literackich. W zbiorze tym odnajdziemy felieton dotyczący Witolda Gombrowicza, Jerzego Pilcha, Gonczarowa, Nabokova, Zagajewskiego, Magdaleny Samozwaniec, Lucy Maud Montgomery. Jest opinia na temat książki Axel Madsen Coco Chanel – kobieta niezwykła, Philip Roth Praska orgia, Glenn Savan Biały pałac, Meir Shalev Rosyjski romans, a nawet Danelle Steel Kochanie. Wiele jest odniesień do prozy, choć Autorka pisała, że beletrystyki zasadniczo nie czyta. Rzeczywiście dłużej wywodzi się na temat poezji. Znajdziemy również opinię na temat kalendarza myśliwskiego, encyklopedii Warszawy czy podręcznika mówiącego jak pisać wypracowania z języka polskiego.

Felietonami jestem po prostu zauroczona. Zazdroszczę nico Autorce swobodnego stylu  pisania. Spędziłam miłe chwile nad lekturą. Można je czytać wyrywkowo. Niech nie boi się ten, co nie zna wspominanych przez Osiecką książek. Felietony napisane są w taki sposób, że są one czytelne dla każdego. W książce odnaleźć możemy fotografie rękopisów Autorki i wstęp napisany przez Agatę Passent. Warto wspomnieć, że teksty były niegdyś publikowane były w Ex Librisie, dodatku do Życia Warszawy.

15 komentarzy:

  1. Bardzo chciałabym tę pozycję mieć na półce. Również na 'Listy na wyczerpanym papierze' się zaczajam, choć funduszy na razie brak.

    Co prawda - jak widzę - mijałyśmy się z autorką w lekturach, ale i tak chętnie przeczytam jej refleksje nt tych książek. Może do czegoś mnie to zainspiruje? :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo podoba mi się nowy wygląd bloga;)
    Ja bardzo cenie sobie Agnieszkę Osiecką, jej książki czytałam do matury z j. polskiego, gdyż miałam temat dotyczący wizji życia jaką kreowała w swoich utworach były to niezapomniane chwile:)
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetna recenzja. Bardzo mi się podoba jak ujełaś cały ten zachwyt nad tą książką. Masz racje, te felietony jeszcze bardziej uświadamiają jak wielki talent drzemał w tej kobiecie. Mistrzyni słowa.

    OdpowiedzUsuń
  4. Wielbię jej talent, muszę to przeczytać!

    OdpowiedzUsuń
  5. Lubię czytać Agnieszkę Osiecką i o literaturze, więc tą książkę zdecydowanie przygarnę w najbliższym czasie:)
    A lekkość języka tej autorki jest na prawdę wybitna :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Jeśli nie czytałaś niczego Osieckiej to koniecznie musisz to nadrobić, z pewnością nie pożałujesz, a można się wiele z tych książek dowiedzieć :) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. Agnieszka Osiecka zawsze będzie bliska memu sercu... :) bardzo ją lubię i zawsze będę cenić :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Mam nadzieję, że w niedługim czasie nadrobię i szerzej poznam jej twórczość:-)Dziękuję za mile słowa pod adresem bloga i recenzji. Futbolowa polecam pozycję. Ja obiecałam sobie, że będę "zbierać" i przede wszystkim czytać książki o książkach. Właśnie takie:-)
    Polecam:-)
    pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  9. Uwielbiam Osiecką. Mogę jej słuchać godzinami. Lubię też to wydawnictwo. Kilka książek czytałam. Listy juz mam. Na Czytadła się zasadzam kupię sobie jak tylko dostanę wypłatę. Ale to raczej w przyszłym miesiącu, bo w tym to Cejrowskiego sobie wciągnę:)Pozdrawiam ciepło:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Bardzo lubię Osiecką i myślałam, że znam prawie wszystko, co wyszło spod jej pióra, a tu niespodzianka;-)
    Jakoś mi ta książka umknęła.
    Dzięki, że o niej piszesz.
    Natychmiast poszukam gdzie się da.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  11. Dziękuje bardzo za miłe słowa. Ja z kolei będę szukać innych książek:)
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  12. Mam na półce, ale przekartkowałam właśnie pod względem tych jej lektur, szukając znajomych tytułów -i malutko znalazłam, a miałam chęć na konfrontację swoich poglądów z wrażeniami Autorki, więc odłożyłam. Do czasu, oczywiście.

    OdpowiedzUsuń
  13. Wkrótce zabieram się do lektury tej książki, już nie mogę się doczekać, dzięki za recenzję :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Proszę bardzo:) pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję bardzo za konstruktywne słowo pisane pozostawione na tym blogu. Nie zawsze mogę od razu odpowiedzieć, za co przepraszam.

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników. Prowadząca bloga nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.