Strony

21 marca 2010

Beate M.Weingardt,DLACZEGO MĘŻCZYŹNI WOLĄ MILCZEĆ a kobiety nie chcą się z tym pogodzić.

Oprawa: twarda
ISBN: 978-83-7424-616-3
Stron: 200
Wymiary: 145x205

Książka poruszająca relacje między kobietami a mężczyznami,  problem porozumienia obu płci i wskazująca pewne drogi jak żyć w związkach. Autorka nie odkrywa niczego nowego. Podkreśla jedynie, że różnice między kobietami i mężczyznami istniały, istnieją i istnieć będą. Zauważalne są już w łonie matki i dotyczą nie tylko budowy fizycznej, lecz także struktury mózgu, sposobu myślenia, odczuwania, reagowania i zachowania w sytuacji stresu. Kobiety są wprawdzie fizycznie słabsze od mężczyzn, ale dysponują taką samą inteligencją i są zdolne do takich samych osiągnięć umysłowych jak mężczyźni.

Autorka podając i analizując liczne przykłady wskazuje, że męski sposób myślenia i działania jest skoncentrowany na jednej rzeczy, podczas gdy kobiety badają szersze otoczenie. Mężczyźni nie potrafią rozmawiać o uczuciach, podczas gdy kobiety są zazwyczaj otwarte. To jak kobieta i mężczyzna zachowują się będąc osobami dorosłymi zależne jest od ich wychowania, od miłości rodzicielskiej, relacjach między matką i ojcem. Autorka zwraca uwagę na relacje między kobietą i mężczyzną będących w związkach. Podkreśla, że często życie razem stopniowo staje się życiem obok siebie, dochodzi do wzajemnych zarzutów, konfliktów i cichych dni pełnych urazy. Wskazuje, jak uniknąć tych problemów, krytyczne spojrzeć na siebie, jak rozmawiać z drugą blisko sercu osobą i unikać milczenia oraz jak budować bliskość.

Liczne przykłady oraz piękne cytaty podkreślają wartość tej książki o trudnym byciu razem. Warto!

- Z kolegą mogę przez dwie godziny jeździć po okolicy i nic nie mówić. Ale z moją żoną nie jest to możliwe.
- To, dlaczego nie jeździ pan sam?
- Bo dobrze jest patrzeć razem w tym samym kierunku.
Rozmowa autorki z pewnym mężczyzną
***

Dr Beate M. Weingardt
Psycholog i teolog, napisała pracę doktorską o procesie przebaczania w teorii i praktyce. Zajmuje się wieloma tematami w dziedzinie kształcenia dorosłych, jest doradcą dla osób zranionych emocjonalnie.
STRONA AUTORKI

6 komentarzy:

  1. Nie jestem pewna czy lubię takie książki. Instynktownie sprzeciwiam się wszelkim generalizacjom. Owszem, warto czasem przeczytać o różnicach między kobietami i mężczyznami, ale moim zdaniem nie można tego traktować jako prawdy objawionej. Ja na ten przykład umiem skupić się tylko na jednej rzeczy na raz, nie bardzo lubię wałkować temat uczuć i wolę gadać raczej o konkretach. Czy to znaczy, że jestem mężczyzną? ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Książka chyba rzeczywiście nie będzie odkrywcza, ale jeśli autorka potrafi o wyeksploatowanym temacie opowiadać ciekawie i zajmująco, może nie ma sensu jej spisywać na straty... :)

    Dziękuję za odwiedziny na naszym blogu i za miłe słowa. :)Zainspirowana wizytą na Twoim drugim blogu z malarstwem, pozwoliłam sobie zamieścić w Przystani jeden z zauważonych u Ciebie w galerii "obrazów". Mam nadzieję, że nie masz mi za złe.
    Pozdrawiam serdecznie. :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja chyba nie sięgnę po tę książkę, bo stwierdziłam, że każdy wyjątek stanowi regułę... A ja zazwyczaj trafiam na te wyjątki. Nie ma co się więc rozczytywać w różnicach między mężczyznami a kobietami. Żadna z płci chyba nie zrozumie drugiej dogłębnie... Chociaż ja chyba powinnam, jako że w moim organizmie jest nadmiar testosteronu ;)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  4. Książkę czyta się dobrze i mile mnie osobiście zaskoczyła. Po za tym liczne przykłady z życia wzięte oraz odniesienia do poezji czy nawet sztuki teatralnej są bardzo ciekawe.

    Polecam

    OdpowiedzUsuń
  5. ja również nie przepadam za podobnymi książkami, generalizacjami, które tak często do mnie nie pasują, że po podobnych lekturach zaczynam się zastanawiać, czy ze mną wszystko w porządku, skoro nie pasuję do "naukowych stereotypów"... z jednym jednak zgadzam się na pewno: w wielu sytuacjach mężczyźni wolą milczeć i w ogóle, potrzebują czasem oddalić się do swojej samotni... ale o tym już było w "mężczyznach z marsa" ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Trochę jednak tam prawdy, mimo że wolimy się do tego nie przyznawać:)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję bardzo za konstruktywne słowo pisane pozostawione na tym blogu. Nie zawsze mogę od razu odpowiedzieć, za co przepraszam.

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników. Prowadząca bloga nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.