Strony

13 października 2018

Anna Robak-Reczek, Zniknięty.



Kolejne rodzinne, wielopokoleniowe spotkanie u osiemdziesięciopięcioletniej Ireny. Celebrowanie wspólnego czasu, rozmowy, kolejny obiad. Tym razem jej syn Paweł postanowił uprzyjemnić czas rodzinnymi starymi filmami. Irena nie lubiła oddawać się wspomnieniom i je rozpamiętywać. Pomysł uwieczniania życia na kliszy filmowej należał do jej męża Jurka. Tyle tylko, że jej mąż opuścił rodzinę prawie czterdzieści lat temu. Nigdy nie odnaleziono ciała, ani najmniejszego śladu jego życia. Z czasem uznano go za zmarłego. Mimo upływu lat Paweł obsesyjnie chciał wiedzieć prawdę. Kiedy więc na koniec filmu, na zniszczonej kliszy filmowej pojawia się nieznajoma młoda kobieta, w żółtej sukience spiętej w talii szerokim paskiem, która paliła papierosa ironicznie uśmiechała się do kamery. Irena nie wiedziała, kto to jest, a Paweł zdecydował, że rozpocznie kolejne poszukiwania.


Zniknięty to historia oscylująca wokół losów członków jednej rodziny: Tylawskich. Irena to seniorka rodu, Marta (lekarz, singielka) i Paweł, to jej dzieci, Ewa – zona Pawła, Basia – to z kolei wnuczka, Leszek – to jej mąż, a Helenka to już prawnuczka. Autorka przedstawia ich codzienne ważne i mniej ważne problemy, kłótnie i radości. Tematem przewodnim stają się jednak poszukiwania prowadzone przez Pawła, który po raz kolejny odwiedza byłych znajomych ojca. Od jednego z nich dowiaduje się, że nie wszystko było w aktach ze śledztwa. Dostaje kolejną wskazówkę: szukać w dokumentach IPN-u. Wizja ojca stworzona w głowie Pawła, musiała zostać skorygowana poprzez zdobywanie kolejnych informacji. Dojście do prawdy zajmuje czas, ale Paweł chce zrozumieć i chce wiedzieć. Uparcie dąży do celu mimo bólu i utraty złudzeń.

To powieść  więzach rodzinnych, bliskości, związkach, miłości i przyjaźni. Książka dobrze napisana, przemyślana, niewątpliwie wciągająca, realistyczna, podkreślająca, że nasze życie może być tak barwne jak powieść.



Anna Robak-Reczek, Zniknięty, wydawnictwo BIS, wydanie 2018, oprawa miękka, stron 415. 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję bardzo za konstruktywne słowo pisane pozostawione na tym blogu. Nie zawsze mogę od razu odpowiedzieć, za co przepraszam.

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników. Prowadząca bloga nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.