Strony

28 grudnia 2017

Magdalena Kordel, 48 tygodni.




48 tygodni to debiut powieściowy Magdaleny Kordel sprzed lat. Książka stanowi lekturę na jeden wieczór. Opowieść krótka, luźna, nie wymagająca głębszego wysiłku intelektualnego, pisana w formie dziennika. Za wiele więc nie będę o niej pisać.

 Bohaterką jest dwudziestokilkuletnia Natasza, która zapisuje perypetie dnia codziennego, radości i smutki, nieporozumienia i pomyłki. Podejrzewam, że niejedna czytelniczka będzie miała wrażenie, że czyta urywki o swoim życiu. Bohaterka czyni to jednak ze szczyptą szyderstwa i ironii. Jej wizja przekazu scenek z życia rodziny niejednokrotnie więc wzbudza uśmiech czytelnika. Krąg osób jakie występują w zapiskach jest zamknięty. Najważniejszymi osobami jest mąż Sebastian i sześcioletnia błyskotliwa córka Małgosia, a także teściowie, bliżsi czy dalsi znajomi. 


Owe 48 tygodni to czas najważniejszych zmian w życiu Nataszy. Kobieta decyduje się porzucić rolę kury domowej, wrócić na studia i pozyskać pracę. Od tej pory jej życie nabierze jeszcze większego tempa, bo przecież obowiązki domowe, pracę i zajęcia na studiach trzeba ze sobą w jakiś sposób pogodzić. 

To lekkie, babskie, ale wciągające i relaksujące czytadło. Trochę raziły niekonsekwencje i sformułowania Nataszy dotyczące wychowania jednego dziecka („wiecznie umordowana”). Można jednak przeczytać, bo styl Magdaleny Kordel w pełni zasługuje na uwagę.



Magdalena Kordel, 48 tygodni, wydawnictwo Społeczny Instytut Wydawniczy Znak, wydanie 10 styczeń 2018, wydanie II, okładka miękka, stron 192.

3 komentarze:

  1. Lubię autorkę, więc przeczytam. A tak na marginesie to dobrze, że mój mąż nie każe mi się przyjaźnić ze swoimi ex. Bo bym oczy wydrapała. Wszystko ma swoje granice.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Raczej nie zgodziłabym się na taką przyjaźń :)) Ja tez Autorkę lubię zwłaszcza w jej odsłonie powieści historycznej.

      Usuń

Dziękuję bardzo za konstruktywne słowo pisane pozostawione na tym blogu. Nie zawsze mogę od razu odpowiedzieć, za co przepraszam.

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników. Prowadząca bloga nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.