Strony

11 sierpnia 2016

Tracy Rees, Tajemnice Amy Snow.



Posiadłość Hatville zamieszkuje, bogata, arystokratyczna rodzina Vennaway, składająca się z trzech osób. To małżeństwo Vennaway i ich ośmioletnia córka Aurelia. Pewnego styczniowego wieczoru roku 1831, Aurelia nudziła się w towarzystwie dorosłych na tyle, że postanowiła bez opieki pospacerować wokół rezydencji. Niedaleko pałacu znalazła nagie, płaczące i sine niemowlę. Zabrawszy maleństwo szybko powróciła do domu, aby tam w salonie wywołać niemały skandal. Wbrew rodzicom, Aurelia postawiła na swoim i zatrzymała znalezione dziecko. Dziewczynkę nazwała Amy Snow. W ciągu kolejnych lat Amy zajmowała się na zmianę służba. Czasami wieczorami przychodziła do niej Aurelia i czytała jej książki przed snem. Przez wiele lat Amy nie widziała w ogóle właścicieli majątku. Pierwsze spotkanie z lady Vennaway nie należało do zbyt przyjemnych, a Amy Snow zaczęła rozumieć swoje nędzne położenie względem Aurelii. Mimo to dziewczynka nadal była towarzyszką zabaw i nauki rozpieszczonej jedynaczki. Gdy Aurelia miała przeszło dwadzieścia lat okazało się, że jej serce jest chore i słabe. Plany Vennaway‘ów wydania jej za mąż  i doczekania się wnuka – dziedzica stały się jedynie mrzonkami. Tymczasem Amy stała się jej towarzyszką, przyjaciółką i z czasem pielęgniarką.  Aurelia chciała jednak czegoś w życiu jeszcze dokonać i ku rozpaczy rodziców i Amy wyjechała w kilkumiesięczną podróż, która niebawem znacznie się przedłuży.


Konsekwencje wyborów Aurelii po jej śmierci, będą miały wpływ na losy Amy Snow. Młoda kobieta postanowiła, bowiem zdradzić Amy swój największy sekret, ale droga do rozwiązania zagadki jest kręta i długa. Amy po śmierci Aurelii opuszcza Hatville i udaje się w podróż prowadzącą według wskazówek pozostawionych w kolejno otrzymywanych listach. To tak jakby Aurelia wywierała wpływ na życie Amy nawet zza grobu. Snow ma możliwość poznać nie tylko inne rejony kraju, ale również zawiązać przyjaźnie. Czasem buntuje się przeciw kolejnym spełnieniem życzenia zmarłej Aurelii. Czuje, że robi coś kosztem swojego szczęścia. Świadoma jest jednak, że nie zazna wewnętrznego spokoju, dopóki nie dotrze do celu, nie zakończy podróży, nie pozna sekretu Aurelii. 


Tajemnica Amy Snow to ten rodzaj powieści, który podczas lektury wymaga spokoju i czasu. Opowieść poznajemy z punktu widzenia Amy Snow, która w myślach powraca do przeszłości, a jednocześnie rozpoczyna niezwykłą podróż pełną tajemnic i zagadek. W pewnym momencie domyśla się już, o co może chodzić Aurelii, ale nadal nie ma pewności. Jednym słowem autorka w jakieś ¾ powieści zdradza zakończenie i dla czytelnika nie ma już w tym zakresie żadnej niespodzianki. Niektórzy czytelnicy mogą to uznać za czytelniczą porażkę. Wydaje mi się jednak, że Tracy Rees przede wszystkim chciała skupić się na wewnętrznym dojrzewaniu Amy, na jej rozwijaniu skrzydeł, umacnianiu pozycji, jako kobiety w wiktoriańskiej Anglii, zbadaniu jej zdolności do poświęceń, poziomu lojalności. Aurelia pozwala Amy poznać świat, salony, towarzystwo wyższych sfer. Pokazuje jej, że ma wybór, zarówno jeśli chodzi o tryb życia i środowisko, jak i mężczyzny. Zachowanie Henry’ego Meada, niestabilnego w podejmowaniu decyzji, może denerwować. W pewnym momencie pomyślałam nawet, że nie wydaje się szczery w swoich deklaracjach. Autorka nie tworzy jednak męskiego ideału, a pan Garland na pewno nie jest jego ucieleśnieniem.   


Tracy Rees napisała powieść, która pokazuje bohaterów przede wszystkim od strony warstwy psychologicznej. Przedstawia bunt Aurelii względem postępowania rodziców; charakteryzuje arystokratyczną wyniosłość, ale i wewnętrzną rozpacz, jako kobiety, lady Vennaway oraz wewnętrzny rozwój siedemnastoletniej Amy Snow. To książka podkreślająca kobietę jako silną jednostkę, która może poradzić sobie z przeciwnościami (lady Vennaway mimo tego, co doświadczyła w życiu; kucharka Cook, która była pewna, że mimo gróźb nie zostałaby zwolniona; Aurelia, która zawsze stawiała na swoim; w końcu Amy, której życie było pasmem upokorzeń, a mimo znalazła w sobie siłę). Jednocześnie autorka podkreśla, że wiktoriańska kobieta miała być posłuszna względem męża. To w mężczyźnie powinna znajdować oparcie, choć niekoniecznie nadawałby się do tego (pan Garland, Henry Mead, Robin – każdy z nich ma jakieś wady). Wszystko w tej historii jest wspaniale zawiązane i w rezultacie czytelnik czuje się usatysfakcjonowany. O ile oczywiście zrozumie intencje autorki.



Tracy Rees, Tajemnice Amy Snow, wydawnictwo Czarna Owca, wydanie 2016, tytuł oryginalny: Amy Snow, przekład Tomasz Wyżyński, okładka miękka, stron 504.


Tracy Rees urodziła się i mieszka w południowej Walii. Ukończyła Uniwersytet Cambridge i zanim została pisarką, przez osiem lat pracowała w wydawnictwie. Równolegle realizowała się, pracując jako terapeutka. kiedy postanowiła spróbować innego zajęcia i napisała książkę, od razu osiągnęła sukces - jej powieść otrzymała pierwszą nagrodę w konkursie "Search for a Bestseller" popularnego w Wielkiej Brytanii klubu książki.
 

5 komentarzy:

  1. Jestem ciekawa tej książki, ale poczekam z nią do zimy. Wtedy chętnie zakopię się z nią pod kocykiem z kubkiem gorącej czekolady.

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo ciekawa pozycja, dodaję do swojej listy.

    OdpowiedzUsuń
  3. Jestem w trakcie czytania. Jak na razie zapowiada się intrygująco :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję bardzo za konstruktywne słowo pisane pozostawione na tym blogu. Nie zawsze mogę od razu odpowiedzieć, za co przepraszam.

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników. Prowadząca bloga nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.