Sposób na
książkę? Obłożyć się trzydziestoma innymi książkami, trochę pobuszować w
wirtualnych zasobach, wybrać, co nieco, sklecić i zdołać wydać. Zapewniam Was,
że pisanie takiej książki nie jest trudne. Każdy z Was może to zrobić. Nie
lubię książek, które powstały na bazie kompilacji innych książek. Takie są Najpiękniejsze kobiety z obrazów
Małgorzaty Czyńskiej. Tutaj głównym podłożem stały się wydane biografie artystów, dzienniki czy listy.
Zastanawiam się,
co dobrego napisać o tej książce, bo totalnie jestem nią rozczarowana. Pamiętam
oczywiście, że to jedynie popularyzatorska pozycja. Próżno tu, więc szukać
jakichkolwiek przypisów, nawet do obszernie cytowanych fragmentów. To chyba
najbardziej mnie irytowało. Na końcu książki jest podany spis bibliograficzny, strony
internetowe, indeks osób i spis ilustracji. Właściwie tylko te ostatnie
stanowią o bogactwie książki. Dokładnie chodzi o zdjęcia archiwalne i
reprodukcje obrazów. Na tym chyba koniec – jak dla mnie – listy pozytywów. Z tego,
co zrozumiałam książka pani Czyńskiej powstała na bazie jej artykułów pisanych
do gazety. Narodził się z tego taki artystyczny miszmasz w jednym tomie. Każdy rozdział
jest bardzo krótki i ma formę pewnego rodzaju szkicu felietonowego. Zauważalny
jest brak logicznych zdań, błędy językowe, nieprawidłowy szyk w zdaniu,
pustosłowia, płytkość i powierzchowność. Niejednokrotnie
autorka rozmija się w treści rozdziału z tytułowymi bohaterkami. Niby miało być
o jednej, a autorka prezentuje nam cały szereg muz i kochanek. Nie ustrzegła się
również przed przedstawieniem suchego biogramu artysty. Nie ma wniosków, są
tylko fakty. Brakuje mi spójności, konsekwencji i chociaż chronologii czy też
jakiegokolwiek kodu w ułożeniu rozdziałów. Autorka nie pokusiła się nawet o
sprawdzenie podawanych informacji. Gala zmarła w roku 1982, Dali w roku 1989,
więc nie mógł jej przeżyć o dwa lat (s.118). Zauważyć za to można, że autorka
dobrała kobiety i artystów mając na uwadze przede wszystkim skandale, nagość i
seksualne ekscesy. Mimo to, niektóre rozdziały niosą w sobie potencjał
tematyczny, aczkolwiek tutaj został on zmarnowany. Brakuje rozwinięcia i pogłębienia.
Z tego, co
zauważyłam w zapowiedziach Znaku jest już kolejna pozycja tej autorki
opowiadająca tym razem o kobietach Witkacego. Nie wiem kompletnie, co nowego
można jeszcze odkryć (chyba, że chodzi tylko o kompilację różnych książek) po bardzo dobrej pozycji Dominiki Spietelun zatytułowanej Witkacowskie muzy. Kobiety w egzystencji i dziele artysty (Universitas, 2013).
Małgorzata Czyńska, Najpiękniejsze kobiety z obrazów, wydawnictwo Znak Horyzont, Kraków 2014, seria: Prawdziwe Historie, okładka twarda, stron 284 + il.kol.
* podziękowania dla M.B.
Och, też jestem uczulona na takie książki! A właściwie na dwa typy książek - te, które są kompilacją innych i te, które traktują historię tylko i wyłącznie przez pryzmat dobrze sprzedającej się erotyki. A już najgorzej, jeśli jedna książka bazuje na obu tych czynnikach - szkoda, że powstaje ich coraz więcej i więcej :/
OdpowiedzUsuńOooo, ja miałam kiedyś ochotę na tę książkę...
OdpowiedzUsuńOstro! i szczerze :)
OdpowiedzUsuńA miałam w ręku podczas mojej ostatniej wizyty w bibliotece, wzięłam jednak reportaż z Czarnego. Wychodzi na to, że dobrze zrobiłam.
OdpowiedzUsuńKasia lepiej sama się przekonaj :)
Usuń