Strony

23 marca 2016

Amanda Quick, Ogród kłamstw.



Ogród kłamstw Amandy Quick to nie tylko romans historyczny, ale przede wszystkim kryminał w stylu retro. Amanda Quick to jeden z literackich pseudonimów Jayne Ann Krentz przybrany właśnie na potrzeby książek, których fabuła osadzona jest w przeszłości. Autorka sprawnie łączy ze sobą wątki sensacyjne z romansowymi. Akcja powieści jest wartka, szybko ulega zmianie, toteż czytelnik nie nudzi się, a powieść nie zostawia go ani wewnętrznie okaleczonym, ani przygnębionym. 

Akcja Ogrodu kłamstw rozgrywa się pod koniec drugiej połowy XIX wieku. Nie ma wyraźnych wskazówek i datacji w powieści, ale można je odnaleźć „między wierszami”. Mowa jest między innymi o maszynie do pisania Remingtona. Christopher Sholes skonstruował w 1867 roku pierwszy użyteczny model maszyny, a w 1873 roku we współpracy z amerykańską wytwórnią broni palnej Remington rozpoczął jej produkcję, która w od 1876 roku była już seryjną. Powstał wówczas do dziś stosowany układ klawiatury „QWERTY”, który miał za zadanie uniknąć blokowania się klawiszy. Właściciel firmy współpracującej z agencją Ursuli, Fenton, w powieści nawiązuje do Remingtona i skrupulatnie wyjaśnia, dlaczego nie ma układu według kolejności liter w alfabecie. Wspomniane jest też, że w ostatnich latach zaczęły się one pojawiać w biurach na całym świecie (s.84), czyli wskazywałoby to co najmniej na lata 80. i 90. XIX wieku. Kolejną wskazówką jest również początek powieści, jak Ursula Kern w odniesieniu do zmarłej Anne wypowiada słowa: Była kobietą nowoczesnej ery (s. 11), co jest zapowiedzią zbliżającego się kolejnego wieku i nadchodzących zmian w postrzeganiu kobiet. 

s.5.

Przejdźmy jednak do meritum. Owdowiała Ursula Kern jest niezależną kobietą gdzieś po trzydziestce - według mojego domysłu i wskazówek w powieści. Od dwóch lat prowadzi w Londynie Agencję Sekretarek Kern. Przyjaźniła się z trzydziestopięcioletnią Matty Bingham oraz z Anne Clifton. Tyle tylko, że Anne została odnaleziona martwa, a policja twierdziła, że targnęła się na życie. Sprawa śmierci jednej z sekretarek wzbudza zaniepokojenie Ursuli. Przy Anne znaleziona została kartka ze wskazówką sekretnej skrytki, w której trzymała ważne dla niej przedmioty. Ursula pomiędzy skromnymi kosztownościami i pamiątkami odnajduje tam również pusty flakonik i zapisany specjalnym kodem stenotypistki notes. Ślady prowadzą do jednej z klientek, u której z ramienia agencji Kern pracowała Anne. Ursula postanawia przejąć zadania Anne u lady Fulbrook, ale tym samym musi wypowiedzieć umowę i zrezygnować z katalogowania artefaktów u Slatera Roxtona.  Ten zdziwaczały, acz przystojny mężczyzna, który kryje niepotrzebnie oczy za okularami, nie chciał rozstawać się z Ursulą, dlatego też wymógł na niej opowiedzenie o przyczynach jej decyzji. W dodatku wietrząc niebezpieczeństwo postanowił pomóc Ursuli w jej zabiegach dojścia do odkrycia prawdy związanej ze śmiercią Anne. W śledztwo zostaje włączona również matka Slatera, Lilly, była aktorka (cała służba Slatera jest dzięki niej nietypowa) i wieloletnia kochanka lorda Edwarda Roxtona. Tak, Slater był nieślubnym dzieckiem, ale uznanym przez ojca, a w dodatku wskutek niepełnoletności przybranych braci, obecnie zarządzającym jego całym majątkiem. 

s.11

Amanda Quick pisze o niezależnych kobietach, które są uparte, błyskotliwe, silne i odważne oraz umiejętnie radzą sobie w trudnych sytuacjach. Ursula ma silną osobowość i nie boi się podejmować ryzyka. Z kolei Roxton jest archeologiem, ekspertem od starożytności, poszukiwaczem zaginionych artefaktów. Po jego powrocie do Londynu prasa ciągle udostępnia plotki na jego temat, dzięki czemu zyskał popularność wśród socjety, jako złowieszczy, ekscentryczny, bogaty i mroczny osobnik. Ursula odkrywa jednak, że Slater ma wielkie i gorące serce. Zarówno Ursula jak i Roxton skrywają nękające ich tajemnice z przeszłości. To, co wspólnie odkrywają podczas prowadzonego śledztwa jest również plątaniną kłamstw, fałszu i obłudy.

Jest romans, kolejne zbrodnie, zwodnicza mgła na ulicach i tajemnice do rozwikłania. Amanda Quick znalazła dość interesujący sposób powiązania ze sobą poszczególnych bohaterów i zarysowała ciekawą intrygę. Jedynie romans Slatera i Ursuli nie był moim zdaniem przekonywujący. Za wiele w tej powieści się dzieje, za bardzo jest przejaskrawione, przekombinowane, przesadzone i owe wzajemne przyciąganie kochanków gdzieś po drodze ucieka i umyka. Bardziej romantyczne aspekty historii wydają się być zbagatelizowane na rzecz kolejnych przestępczych wyczynów. Żadnego emocjonalnego przywiązania do bohaterów czytelnik nie zazna, ale za to zaserwuje sobie kilka godzin czystego eskapizmu. Wielbiciele Amandy Quick i tak będą zachwyceni (i piszę to bez ironii).
 


Amanda Quick, Ogród kłamstw, wydawnictwo Amber, wydanie 2015, tytuł oryginalny: Garden of Lies, tłumaczenie Beata Horosiewicz,  okładka miękka, stron 310.

2 komentarze:

  1. Wzór kobiety nowoczesnej, tylko bez podpisywania się pod grupy, które walczą o malutkie szczegóły. Do takiej historii nie jedna osoba chciałaby się cofnąć.

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam na półce jedną powieść tej pani... mianowicie "Ryzykantkę", ale.. jakoś mnie do niej na razie nie ciągnie ;)

    Pozdrawiam
    ksiazki-inna-rzeczywistosc.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję bardzo za konstruktywne słowo pisane pozostawione na tym blogu. Nie zawsze mogę od razu odpowiedzieć, za co przepraszam.

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników. Prowadząca bloga nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.