Strony

12 maja 2014

C.W. Gortner, Przysięga królowej. Historia Izabeli Kastylijskiej.


Historii nie należy uczyć się poprzez powieści historyczne. Są one jedynie preludium, początkiem, zaproszeniem do szperania, szukania i czerpania wiedzy z książek naukowych poświeconych danemu okresowi. Przysięga królowej to pierwsza książka autorstwa Gortnera, którą miałam możliwość przeczytać. Stanęło przede mną też zadanie weryfikacji historii opowiedzianej przez autora. Ot, takie skrzywienie z racji wykształcenia.

Gortner jednak sprawnie wiedzie czytelnika ścieżkami piętnastowiecznej historii Kastylii i Aragonii, choć jak sam przyznaje w posłowie na potrzeby fabuły zmienił niektóre daty i wydarzenia. Zacznijmy więc od tego o czym, sam autor pisze. Choć przyjmuje się, że pierwsze spotkanie Izabeli Kastylijskiej (1451-1504) i Ferdynanda Aragońskiego (1452-1516) nastąpiło dopiero w wieczór poprzedzający ślub, to w powieści miało miejsce fikcyjne spotkanie w Segovii, gdy Izabela miała trzynaście a Ferdynand dwanaście lat. Autor zmienił również rok urodzin Joanny la Beltranei, jakoby córki Henryka IV Bezsilnego i Joanny Portugalskiej, przesuwając go o dwa lata do przodu – tak naprawdę pojawiła się na świecie w roku 1462, a nie w 1464. Ponadto autor pokusił się o skrócenie dziesięcioletniej walki o zdobycie Grenady oraz zmienił datę śmierci Alfonsa Portugalskiego, męża młodej Izabeli (pierwszej córki pary królewskiej) i przyspieszył nadanie Izabeli i Ferdynandowi tytułów Królów Katolickich, które nastąpiło dopiero w 1494 roku. Niektóre  wydarzenia zostały w ogóle przez autora powieści pominięte, aby fabuła nabrała przejrzystości i wyrazistości. W książce występują rzeczywiste postacie, z jednym wyjątkiem – pokojówki Izabeli – Ines. Autor wymyślił również imię ulubionego konia Izabeli, którego nazwał Canela. Przyznaje również, że forma „Majestad” zastosowana w całej powieści, pojawiła się dopiero za wnuka Izabeli, Karola V, który uznał, że „Wysokość” używane wobec książąt, uwłacza jego godności. Gortner oparł swoją wiedzę historyczną na fachowej literaturze, której spis podaje na końcu książki. Warto również nadmienić, że na początku powieści czytelnik odnajdzie pomocną tablicę genealogiczną dynastii Trastámara oraz mapę historyczną.

Izabela Kastylijska, Anonim (?) ok. 1520
Niewątpliwie w książce można wydzielić trzy elementy wokół których opowiedziane zostały losy Izabeli. Są to polityka, miłość i religia.  Fabuła powieści rozpoczyna się w momencie śmierci ojca Izabeli – Jana II Kastylijskiego (1406-1454), kiedy Izabela ma niespełna trzy lata. Kończy natomiast w roku 1492, kiedy Krzysztof Kolumb wypływa na szerokie wody, czyli na wydarzeniu, który wówczas jeszcze nie doceniano. Po śmierci ojca wraz z matką Izabelą Portugalską i bratem Alfonsem dziewczynka zamieszkała w skromnych warunkach w Arevalo. W 1461 roku wraz z bratem opuściła matkę mającą zaburzenia psychiczne i prawdopodobnie aż do 1496  nie widziała się z nią (w powieści spotkania z matką się odbywały). Tak jak w powieści to i w rzeczywiści jej brat przyrodni Henryk IV (1454-1474) przeszedł do potomności otoczony jak najgorszą sławą. W 1465 roku w Ávila cześć zbuntowanej wysokiej szlachty wypowiedziała posłuszeństwo królowi i zdetronizowała Henryka IV proklamując na jego miejsce infanta Alfonsa – młodszego brata Izabeli. Przedwczesna śmierć Alfonsa w roku 1468 zmusiła możnych do zmiany planów i związania się z Izabelą. Jednak Pakt z Toros de Guisando (1468) został podpisany przez Henryka IV i Izabelę, w którym król uznał ją za jedyną sukcesorkę tronu, w ten sposób pozbawiając wszelkich praw Joannę .

Sprawy skomplikowały się nieco, gdy Henryk IV dowiedział się o potajemnych zaręczynach i ślubie Izabeli i Ferdynanda. Henryk IV ogłosił wówczas, że pakt z Toros de Guisando został na nim wymuszony i ponownie swoim następcą ogłosił córkę Joannę (1470). Niektóre możne rody stanęły po stronie Izabeli i nawet śmierć króla w 1474 nie przyniosła rozstrzygnięć. W Kastylii rozpoczęła się wojna sukcesyjna, w której Izabelę wspierała Aragonia.

Wedding portrait of King Ferdinand of Aragon and Queen Isabella of Castile
Izabela rzeczywiście wyszła za mąż za Ferdynanda nie prosząc o zgodę swego brata w Valladolid w 1469 roku. Męża wybrała sama i w tym przypadku okazało się, że racja stanu była zgodna z racją serca. Gortner wspomina również o tym, że Izabelę chciano wydać za dużo od niej starszego wdowca, króla Alfonsa Portugalskiego. Miała więc do wyboru albo unię z Aragonią albo z Portugalią. Wybrała to pierwsze. Małżeństwo było zgodne i szczęśliwe, a małżonkowie darzyli się ogromnym uczuciem i szacunkiem. Nie oznacza to jednak, że Ferdynand mimo, że kochał żonę, nie miał dzieci z nieprawego łoża. Dzielił ich jeden rok różnicy wieku (Izabela urodziła się w 1451, Ferdynand w 1452), mieli podobny temperament i aspiracje. Jeżeli czasami dochodziło między nimi do niesnasek, byli wobec siebie nieufni, to nigdy nie ujawniali tego na zewnątrz, a wszystkie decyzje podejmowali razem. Stało się to źródłem ich sukcesów. 

Ugoda z Segovii, 1475
Prawdą jest jednak, jak ukazał to Gortner, że Ferdynand na wieść o proklamowaniu Izabeli władcą, wyraził swoje wielkie niezadowolenie. Nie odpowiadała mu rola  króla – współmałżonka, powoływał się także na prawo salickie, które dawało pierwszeństwo w dziedziczeniu mężczyźnie. Prawo to jednak przestrzegano jedynie w Aragonii, ale na terenie Kastylii nie obowiązywało. Para królewska zawarła ugodę, która ustanowiła równość między nimi, imię Ferdynanda miało stać przed imieniem Izabeli, ale królestwa wymieniane były począwszy od kastylijskich, na monetach miały widnieć wizerunki obojga małżonków, razem też miał występować znaki: jarzmo Ferdynanda i wiązka strzał Izabeli.

Warto zaznaczyć, że Izabela Kastylijska została koronowana na króla Kastylii, a nie na królową (tak jak Jadwiga Andegaweńska u nas). W chwili śmierci Henryka IV miała 23 lata i od pięciu lat była żoną Ferdynanda. Koronacja odbyła się dwa dni po śmierci przyrodniego brata, gdy Ferdynand przebywał w Aragonii. Za kolejne pięć lat Ferdynand został królem Aragonii. Z dojrzałą rozwagą Izabela przygotowywała się na to, co miało nadejść. Wiodła bowiem żywot w rzeczywistości pełen planów i intryg. Wielką wagę przywiązywała do legalności i prawowitości monarszej, toteż nie uległa namowom obalenia Henryka IV.

złota moneta z wizerunkiem pary królewskiej i herbów

Christopher W. Gortner próbował uchwycić również w książce sprawy religijne. Chodzi mianowicie o doprowadzenie do wydania w 1492 roku dekretu nakazującego opuszczenie Hiszpanii przez Żydów, którzy nie przyjęli chrztu. Już w 1480 roku utworzono inkwizycję hiszpańską, która stała się aparatem władzy w rękach Ferdynanda i Izabeli. Od roku 1483 pracami inkwizycji w Hiszpanii kierował spowiednik królowej Tomás de Torquemada (1420–1498), o którym również jest mowa w powieści. Nota bene żydowskie pieniądze pomogły władcom zdobyć arabską Grenadę. Oczywiście Izabela i Ferdynand byli świadomi tego, że wraz z wypędzeniem Żydów tracą też źródło dochodów.

Jak widać historia przedstawiona w powieści Przysięga królowej jest bardzo bliska prawdzie. Losy Izabeli Kastylijskiej, królowej pobożnej, odważnej, upartej i pełnej uroku mogą fascynować, tym bardziej, że autor uczynił ją narratorem. Czytelnik poznaje więc myśli królowej i jej rozterki, przez co jej osoba staje się mu bliższą. Warto również zwrócić uwagę na to, że autor trafnie potrafił scharakteryzować postacie i ukazać tło historyczne epoki. Postępowanie niektórych wzbudza obrzydzenie i sprzeciw, ale wówczas chyba żaden europejski dwór nie był wolny od intryg, zdrad i konszachtów. Powieść Gortnera jest napisana barwnym i plastycznym językiem. Podkreślam tu również rolę tłumacza. Czytelnik nie będzie znużony, lecz zainteresowany dalszym ciągiem.

Warto na koniec zaznaczyć, że ciąg dalszy przedstawiony zostały w powieści powstałej wcześniej i zatytułowanej Ostatnia królowa, opowiadającej o losach córki Izabeli, Joanny Szalonej. 



C.W. Gortner, Przysięga królowej. Historia Izabeli Kastylijskiej, Między słowami, wydanie 2014, Tytuł oryginalny: Queen's Vow. A novel of Isabella of Castile, tłumaczenie: Dorota Malina, oprawa miękka, stron 512.

strona autora



23 komentarze:

  1. Zazdroszczę Ci, że już przeczytałaś tę powieść. Ja mam na półce trzy poprzednie tego Autora. Niektórzy mówią, że Gortner pisze lepiej niż Gregory. Ciekawa jestem czy to prawda. :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gregory czytałam, ale jedynie "Odmieńca" i w wersji fachowej "Kobiety wojny Dwóch Róż". Jakoś boję sięgnąć po znane powieści, które są chwalone. Z tego jednak, co się zorientowałam Gregory daje ponieść się zbytnio emocjonalnym uniesieniom i fantazjowaniu, choć mimo wszystko stara się trzymać historii. Miałam wrażenie, że Gortner stoi twardo na ziemi i celem powyższej powieści było przede wszystkim z drobiazgową dokładnością otworzyć ówczesne realia epoki i losy rzeczywistych postaci.

      Usuń
  2. Czytałam jedną książkę tego autora, ale jakoś specjalnie ine przypadła mi do gustu i po inne chyba nie sięgnę...

    OdpowiedzUsuń
  3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja nie czytałam tej właśnie o Joannie Szalonej! Niestety córka Izabeli odziedziczyła chyba skłonności do zaburzeń psychicznych i depresyjnych po babce.

      Usuń
  4. Ja bardzo lubię takie książki. Interesuje się nimi bardzo! :]
    Super blog, chętnie będę tu częściej!;]

    OdpowiedzUsuń
  5. Od czasu do czasu sięgam po powieści historyczne, jednak zawsze mam na uwadze to, że mimo wszystko odbiegają one lekko od wydarzeń faktycznych, no i są wzbogacone fikcją literacką. "Przysięgę królowej" chętnie przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powieści historyczne warto czytać. Nawet profesor Tazbir - w audycji w radiowej Dwójce - poświęconej Izabeli Kastylijskiej polecał niektóre z nich :)

      Usuń
  6. Czytałam, bardzo mi się podobała, a sama Izabela mnie urzekła. I gratuluję bardzo rzetelnej recenzji :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się w 100% z "Diana Bibliofilka". Rewelacyjna recenzja, bardzo przyjemnie się ją czytało :) Gratki :)

      Usuń
  7. Czytałam jedynie Wyznania Katarzyny Medycejskiej, które czytało mi się dobrze i z zainteresowaniem. Miałam jedynie zastrzeżenia do przedstawienia warstwy psychologicznej postaci, która z wielkiej władczyni czyniła kobietę słabą i niezdecydowaną, której jakimś cudem jedynie udawało się doprowadzać do kompromisu. Twoja recenzja, jest już trzecią, którą czytam na temat Izabeli i wszystkie są pozytywne. Podobnie, jak Ty powieść historyczną traktuję jedynie jako preludium do wzbudzenia zainteresowania faktami. Książkę o Katarzynie Medycejskiej zaś przeczytałam mając sporą wiedzę na jej temat, co może nieco zmieniło punkt widzenia. O Izabeli natomiast wiem bardzo niewiele.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz z tego, co ja czytałam o Katarzynie Medycejskiej, ulegała ona właśnie takim rozterkom o jakich piszesz. Na zewnątrz rzeczywiście odbierana była jako kobieta silna, władcza i dyktująca warunki. Była Włoszką, więc jej polityka charakteryzowała się tym, co włoskie: orężem i trucizną. Była bezwzględna, ale rownież nieszczęśliwa. Życie jej nie oszczędzało. Walczyła dla dobra dzieci, a od męża nie zaznała wiele dobrego.
      "Wyznań ..." jeszcze nie czytałam, ale już jestem ciekawa :)

      Usuń
    2. O książce pisałam http://guciamal.blogspot.com/search/label/Gortner%20C.W Jestem zdecydowaną obrończynią Medyceuszki i nie wierzę, aby była sprawczynią Nocy Św. Bartłomieja. Jeśli miałabyś ochotę na pożyczkę to chętnie służę.

      Usuń
    3. Oj, sprawczynią na pewno nie, acz zupełnie zignorowała nastroje społeczne. Jako władca dalekowzroczny powinna wszystko brać pod uwagę, nie tylko dobro dynastii.
      Do biografii autorstwa Solona chyba wrócę:)

      Usuń
  8. Postać Izabeli Kastylijskiej mnie bardzo ciekawi, dlatego też chętnie przeczytam książkę, która próbuje przybliżyć jej osobę. W ogóle bardzo ciekawią mnie kobiety, ich rola w historii i chętnie poznaje ich losy ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Warto bliżej zapoznać się z ambitną kastylijską królową, bowiem jej postępowanie miało wpływ na późniejsze rządy i powstanie silnego państwa za Karola V i Filipa II.

      Usuń
  9. Czytałam ostatnio wspomnianą przez Ciebie pod koniec "Ostatnią królową" tego autora i byłam nią wprost oczarowana. Na pewno sięgnę po pozostałe powieści tego autora.

    P.S. Widać, że historia to Twoja pasja ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Och, to na pewno muszę przeczytać :)

      Dziękuję - kierunek studiów zgodny z zainteresowaniami. Niestety w erze globalizacji i konsumpcjonizmu, marketingu etc. zawód mało przydatny. Chyba, że się zostanie naukowcem, to jakiś pożytek z tego :)

      Usuń
  10. Świetnie się czytało recenzję. Bardzo zachęciła mnie do sięgnięcia po książkę. Rozejrzę się w bibliotece. Pozdrawiam ciepło:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Bardzo lubię książki historyczne, choć interesują mnie trochę inne okresy i państwa - dynastie Tudorów i Burbonów, to moja główna pasja :). Na temat historii Hiszpanii wiem bardzo niewiele, ale Twoja recenzja na tyle mnie zainteresowała, że może spróbuję ja poznać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Historia Hiszpanii wśród Polaków nie cieszy się chyba popularnością. Może to odległość położenia? niemniej jest ona równie bogata, choć nie wszystkie karty są chlubnie zapisane.
      serdeczności

      Usuń

Dziękuję bardzo za konstruktywne słowo pisane pozostawione na tym blogu. Nie zawsze mogę od razu odpowiedzieć, za co przepraszam.

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników. Prowadząca bloga nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.