W ostatnich latach dorosły
czytelnik może się cieszyć powieściami wzbogaconymi o przepisy kulinarne. Nastał
w końcu czas, gdy kuchenne sprawy zostają wprowadzone w świat nastolatków. Iwona
Czarkowska czyni to w sposób czarujący. Opowieść o uroczej trzynastolatce
Karolinie, która ma poukładane w głowie, może zachwycić bowiem nawet dorosłego
czytelnika.
Karolina, przez dziadków zwana
Tuśką, to dziecko, które od małego wędrowało z rodzicami po różnej maści
pensjonatach i hotelach, gdzie podejmowali pracę. Z czasem, w okresie sezonu,
Tuśka spędzała całe wakacje u dziadków. Niestety nastało lato, gdy babcia zachorowała
i dziewczynka ponownie musiała udać się z rodzicami w miejsce ich pracy.
Pensjonat o dziwacznej nazwie - Błękitny Struś - jest wielki, ale Tuśka szybko
się w nim poczuła swobodnie, a przez roztargnionego acz miłego kucharza
Bazylego zostaje nazwana Szarlotką. Dziewczynka znakomicie rozpoznaje zapachy,
zna przepisy i uwielbia kuchenne zabawy w gotowanie. Orientuje się nawet, jaki
składnik użyto przy przygotowaniu danej potrawy. Jej najbliżsi twierdzą, że
jest to rekompensata za jej bardzo slaby wzrok. Bazyli jest jej umiejętnościami
zachwycony i powoli jego nieufność w stosunku do dziewczynki zanika. Dzieli się
z nią, więc marzeniami i tajemnicami swojego przodka. Tuśka zostaje wkręcona w
niesamowitą przygodę, w której wielką rolę odgrywać będą koty i będzie
przemierzać okolice w poszukiwaniu skarbu.
W trakcie fabuły autorka wplotła
przepisy jak zrobić łatwo i szybko, acz udaną szarlotkę, krem z cukinii,
naleśniki z jagodami, koktajl z pomidorów i inne. Dania te zostały oczywiście
wymienione wcześniej w rozdziale, toteż nawiązują do fabuły książki. Na pewno należy spróbować samodzielnego ich
wykonania.
To świetna książka, pełna aromatów,
optymizmu, dowcipu i przede wszystkim uśmiechów. Sprawi niezwykła niespodziankę
młodemu czytelnikowi i przyjemność rodzicom. Warto nadmienić, że za proste i
klasyczne (które lubię) ilustracje odpowiada Katarzyna Sadowska.
Piękna okładka, sama bym chętnie przeczytała :D
OdpowiedzUsuńCudny nagłówek ! :)
A jaki smakowity tytuł, uwielbiam szarlotkę, a marzenia kolekcjonuję, a niektóre nawet spełniam :)
OdpowiedzUsuńTrzeba kupić polecaną książkę i koniecznie napisać równie dobrą recenzję :-)
OdpowiedzUsuńNiech będzie lepsza, a nie równie dobra :) pozdrawiam
Usuń