Strony

1 grudnia 2013

Małgorzata Wrześniak, Florencja-muzeum. Miasto i jego sztuka w oczach polskich podróżników.


To ten rodzaj książki, który potrafi nie tylko wzbudzić ogromne zainteresowanie, ale również nieco zadziwić potencjalnego czytelnika rozmiarem pracy badawczej, jaką musiała wykonać autorka w jej przygotowaniu. Spis bibliograficzny książki Florencja – muzeum. Miasto i jego sztuka w oczach polskich podróżników autorstwa Małgorzaty Wrześniak zamyka się, bowiem na około czterdziestu stronach i obejmuje literaturę przedmiotu z podziałem na źródła rękopiśmienne, drukowane oraz opracowania. Baza źródłowa opiera się głownie na zapiskach, listach, diariusze z podróży do Włoch, przewodniki, wspomnieniach, pamiętnikach, raportach z podróży pochodzących z okresów, o których mowa w poszczególnych rozdziałach.  Od razu należy wspomnieć o bazie ikonograficznej. Tekst poparty jest, bowiem fotografiami zabytków sztuki, którymi polscy podróżnicy się zachwycali, o których wyrażali swoje opinie lub też, które, nie wzbudzały w nich zbyt wielkiego entuzjazmu. Chodzi, więc o wyrażanie wrażeń Polaków z pobytu we Florencji dotyczących uroków miasta i dzieł sztuki zgromadzonych w muzeach i kościołach. Autorka zamknęła badania w obrębie czasowym obejmującym okres od 1540 roku do około 1825 roku. Data początkowa dotyczy pierwszej relacji o florenckich zabytkach Jana z Ocieszyna Ocieskiego (1501-1563) odbywającego dyplomatyczną misję do Rzymu w latach 1540 -1541[1], a data końcowa jest umowna i wyznacza koniec podróżowania po Europie w „starym stylu”, na co niewątpliwy wpływ miała budowa kolei na starym kontynencie[2].
 

Książka została podzielona na kilka rozdziałów, z których pierwszy poświęcony jest stanowi badań dotyczącego tematu, a kolejne odpowiednio wiekom XVI, XVII, XVIII i XIX. Jedynie pierwszy rozdział przybrał formę tabeli, w której zainteresowani znajdą przedstawione w czytelny i uporządkowany sposób stan badań nad pamiętnikami z podróży z trzech stuleci obejmującymi opis Florencji i powstałymi w latach 1540 - 1825. Ujęte tu stały diariusze z podróży Polaków, którzy odwiedzili Florencję, a swoje wrażenia zapisali. Tabela obejmuje, więc autora diariusza, lata podróży, pobyt we Florencji z zaznaczeniem, czy miasto było odwiedzane w drodze do Rzymu czy w drodze z wiecznego miasta, cel podróży, lokalizację tekstu rękopisu lub druku oraz opracowania.


Kolejne rozdziały przedstawiają analizę tychże relacji z obszernymi cytowanymi przez autorkę źródłami. W XVI wieku relacje pozostawili po sobie między innymi Stanisław Reszka i bliżej nieznany Anonim kórnicki (rękopis przechowywany jest w Bibliotece Kórnickiej Polskiej Akademii Nauk). W opisach zwracano uwagę na starożytność przedmiotu, kruszec, z którego został wykonany i bogactwo ornamentu. Z XVII wieku zachowało się trzynaście relacji z pobytu we Florencji, z których większość ma charakter pobytu w celach edukacyjnych. Inne miejsce zajmuje tekst diariusza członków orszaku młodego Władysława Wazy (następca tronu przebywał w stolicy Toskanii od 26 stycznia do 20 lutego 1625 roku) oraz pamiętnik Piotra Daniłowicza, który opisywał poselstwo Jerzego Ossolińskiego. W XVIII wieku Florencję odwiedzili między innymi Stanisław Staszic, Konstancja Morawska z Radziwiłłów, Stanisław Poniatowski (bratanek ostatniego króla Polski), Augustyn Moszyński, Julian Ursyn Niemcewicz, Ignacy Potocki i jego młodszy brat Stanisław Kostka Potocki, który odbył kilkakrotnie podróż celem zebrania materiałów do opracowania O sztuce u dawnych, czyli Winkelman polski[3].
 

Interesujący wydaje się rozdział poświęcony pobytom Polaków we Florencji na początku XIX wieku. Autorka podkreśla, że nabierają już one charakteru romantycznego sentymentalizmu. W latach 1803-1804 podróżowali po Europie Jan Feliks Amor Tarnowski z żoną Walerią ze Stroynowskich i teściem, celem ukojenia bólu Walerii po śmierci dwuletniego synka Kazimierza[4]. Jak donosi Małgorzata Wrześniak, Waleria Tarnowska pozostawiła zapiski pełne poetyckiego stylu, egzaltacji, melancholii i osobistych wzruszeń. Tarnowska wypowiada się na temat zwiedzanych muzeów, pałaców, kościołów, willi. Po Italii w latach 1816-1818 podróżowała Maria z Czartoryskich Wirtemberska (1768 -1854), która notowała swoje spostrzeżenia na temat miast, ludzi, obyczajów i sztuki, a we Florencji przebywała dziesięć dni. A w roku 1827 we Florencji przebywała Anna z Tyszkiewiczów Potocka (1776-1867), żony Aleksandra Potockiego, syna Stanisława Kostki. Autorka książki podkreśla, że w jej relacji dominuje zgorzknienie i złośliwość wobec spotkanych tutaj ludzi, którego przyczyną była prawdopodobnie trauma związana ze śmiercią córki Konstancji[5]


W kolejnym rozdziale Małgorzata Wrześniak poddaje analizie źródła, które kształtowały relacje polskich podróżników. Relacje z XVI i XVII wieku dowodzą, że podróżni zwiedzali miasto według wcześniej wytyczonej trasy, na której znaleźć można obowiązkowe do zobaczenia obiekty, a te z kolei opisywane są według schematu. Na przełomie XVIII i XIX wieku polscy podróżnicy częściej sięgają do fachowej literatury w rodzaju przewodników czy opisów francuskich podróżników. W ostatnim rozdziale autorka omawianej pozycji podkreśla, że analiza diariuszy z lat 1540-1825 ukazuje, ze funkcjonowała wówczas określona lista obiektów, które należało we Florencji zobaczyć i istniały typowe trasy zwiedzania. Zwraca również uwagę, że istniała oczywiście różnica w pisaniu relacji z podroży wynikająca z różnicy wykształcenia, poziomu i charakteru piszących oraz ówczesnych uwarunkowań historycznych. 


Florencja – muzeum. Miasto i jego sztuka w oczach polskich podróżników autorstwa Małgorzaty Wrześniak to książka niewątpliwie bardzo ciekawa, prezentująca to, co Polakom podobało się w minionych wiekach we Florencji, na co zwracali uwagę, co krytykowali, czym się zachwycali. Czytelnik ma możliwość przeczytania fragmentów rękopiśmiennych źródeł dyplomatów, szlachty, posłów, księży, przechowywanych i normalnie niedostępnych. To niemała gratka dla interesującego się tematem czytelnika.



[1] M. Wrześniak, Florencja – muzeum. Miasto i jego sztuka w oczach polskich podróżników, Kraków 2013, s. 37. 
[2] Tamże, s. 12. 
[3] Tamże, s. 89. 
[4] Tamże, s. 197. 
[5] Tamże, s. 289.


Małgorzata Wrześniak, Florencja-muzeum. Miasto i jego sztuka w oczach polskich podróżników, wydawnictwo Universitas, wydanie 2013, seria: MUZEOLOGIA. Teoria - praktyka - podręczniki, Tom 5, okładka miękka ze skrzydełkami, format B5, stron 560.

Małgorzata Wrześniak, doktor nauk humanistycznych, historyk sztuki i tłumacz. Od wielu lat związana z Instytutem Historii Sztuki Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie. Zajmuje się teorią sztuki, historią estetyki i doktryn artystycznych, a zwłaszcza historią estetycznego przeżycia staropolskich podróżników. W sposób szczególny interesuje się sztuką i historią Florencji, gdzie organizuje wystawy i prowadzi międzynarodowe seminaria podejmujące złożoną problematykę współczesnych recepcji i przekształceń florenckich arcydzieł.

13 komentarzy:

  1. Ale smakowita książka! Temat Polaków we Florencji interesuje mnie bardzo! Nie tylko dlatego, że teraz jest to tematem rozdziału mojej powstającej pracy.
    Jak piszesz wszystko tu kończy się na około 1825 roku? Czyli Polacy po powstaniu styczniowym już nie są uwzględnieni?
    Swego czasu gdzieś czytałam, że mają być wydane wspomnienia Walerii ze Stroynowskich Tarnowskiej, ale chyba do tego nie doszło. Ale w tej książce nasza malarka-miniaturzystka jest wymieniona, a autorka chyba dotarła do archiwalnych wspomnień (chyba z Biblioteki Jagiellońskiej). Poza tym Maria Wirtemberska...
    Oj, poczytałabym! :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Granica czasowa to lata 1540 - 1825 - nie ma nic poza tym. To co dalej z pewnością zmieściłoby się w odrębnej pozycji.
      Rękopis w języku francuskim Walerii z Stroynowskich Tarnowskiej znajduje się rzeczywiście w Bibliotece Jagiellońskiej. W spisie źródeł drukowanych podane ponadto zostało, że istnieje wydanie z lat. 20 XX wieku rozsypane w "La Revue de Pologne".
      Rękopis Marii z Czartoryskich Wirtemberskiej również znajduje się w Bibliotece Jagiellońskiej "Dziennik podróży po Włoszech", ale w źródłach drukowanych podane są dwie pozycje, które z tym rękopisem mogą mieć wiele wspólnego: "Z kręgu Marii Wirtemberskiej. Antologia" oprac. A. Aleksandrowicz, Warszawa 1978 oraz M. Wirtemberska, "Niektóre zdarzenia, myśli i uczucia doznane za granicą", wyd. A. Aleksandrowicz, Warszawa 1978.
      Warto :)

      Usuń
    2. Dzięki za wyjaśnienia. Książka, którą zaprezentowałaś, coraz bardziej mnie intryguje.

      Usuń
  2. Też sobie szczerzę zęby na tę pozycję, zwłaszcza, że brałem kiedyś udział w jednym z seminariów florenckich współorganizowanych przez autorkę. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, to doświadczenie musiało być bardzo ciekawe :)

      Usuń
  3. Książka wręcz idealnie wpisuje się w moje zainteresowania. A poza tym Florencja to jedno z najcudowniejszych miejsc na ziemi.Ogromnie się cieszę, że bibliografia jest taka obszerna, będą kolejne ciekawe tropy!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W bibliografii rzeczywiście można znaleźć "Coś" dla siebie i wartościowe moim zdaniem pozycje: pamiętniki, relacje z podróży, ale również nieznane mi dotychczas opracowania spokrewnione z tematem książki.

      Usuń
    2. Donoszę, że wczoraj kupiłam! :) Dzięki za rekomendację. Muszę powiedzieć, że miłym zaskoczeniem była dla mnie cena - książka naukowa, bogato ilustrowana, ponad 500 stron, a kosztowała naprawdę przyzwoitą sumę (niewiele ponad 20 zł). Miejmy nadzieję, że autorka zajmie się również późniejszym okresem, to też byłby ciekawy temat.

      Usuń
    3. Cieszę się bardzo, że książka spełnia Twoje oczekiwania. Cena rzeczywiście mile zaskakuje, mnie głęboko zastanowiła, mimo, że nie wydałam ani grosza. Zasługuje na uwagę więc podwójnie:) Dobrej lektury!

      Usuń
  4. Imponująca książka naukowa, o bardzo ciekawej tematyce. We Florencji nie byłam, ale dzięki książkom można odbywać również podróże, w sferze wyobraźni, więc te publikację wpisuję na swoja listę lektur.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, zapomniałam dodać, że książka posiada nie tylko spis bibliograficzny, dodaną bazę ikonograficzną, ale również obszerne przypisy i indeks nazwisk. Jak najbardziej polecam, bo warto. Zresztą nie jest to lektura na tak zwany jeden raz :) Można zaglądać, podczytywać, albo czytać od deski do deski. Fragmenty cytowanych źródeł są fascynujące!

      Usuń
  5. Florencja to jedno z miast szczególnie mi bliskich. Czytam wszystko co się z nią wiążę, więc książkę notuję do schowka.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję bardzo za konstruktywne słowo pisane pozostawione na tym blogu. Nie zawsze mogę od razu odpowiedzieć, za co przepraszam.

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników. Prowadząca bloga nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.