Strony

25 kwietnia 2012

Tom Segev, Siódmy milion. Izrael – piętno zagłady.

Tom Segev przedstawia cele ruchu syjonistycznego, który dążył do stworzenia państwa i „nowego człowieka”, mającego być przeciwieństwem prześladowanego Żyda zarabiającego rzemiosłem i handlem. Nowe społeczeństwo miało reprezentować twórczy, świecki postęp w oderwaniu od historii. Pogląd, który skłaniał się do odtworzenia przedwojennych społeczności nie cieszył się zbytnio powodzeniem. Polityczne rozgrywki odbywały się kosztem zapominania o ofiarach Holocaustu. Jedno było pewne, bez ocalałych z Zagłady nie było szans na uzyskanie odrębnej państwowości. Zaczęto popierać masową imigrację Żydów do Palestyny zarówno z Europy jak i terenów muzułmańskich. Mimo, że po wojnie byli ludzie, którzy pragnęli aktów zemsty na hitlerowcach. Mściciele na zbrodniarzach wojennych przez przedstawicieli ruchu syjonistycznego uważani byli za natrętów. Jak pisze Segev: Mściciele chcieli sprawiedliwości; przywódcy chcieli państwa. Tom Segev przedstawia stosunki pomiędzy Żydami przybyłymi do Palestyny przed wojną, a tymi, którzy ocaleli z Zagłady. Cechował je ból, wewnętrzne cierpienie i niezrozumienie. Ci, którzy przybyli na nowe tereny byli traktowani podejrzliwie, a sami ocaleni czuli bezsilność, wściekłość i obwiniali się za to, że przeżyli. Poczucie winy wśród mieszkańców Palestyny było wszechobecne, tym bardziej, że, podczas gdy w Europie trwał Holocaust, to w Palestynie sprawa eksterminacji nie zajmowała w prasie zbyt wiele miejsca. Owa cisza trwała do procesu Adolfa Eichmana, po którym otwarcie powrócono do tematu Holocaustu.

Segev otwarcie analizuje historyczne wydarzenia obrazujące powstanie państwa Izrael. Pokazuje, że około 1948 roku zaczęły obowiązywać cztery założenia: stwierdzenie, że Zagłada udowodniła, że jedynym rozwiązaniem problemu żydowskiego jest powstanie niezależnego państwa; że wszystkie narody są wrogo nastawione (stąd Palestyńczyków traktowano, jako kolejnych nazistów) i nic nie uczyniły dla ratowania Żydów podczas wojny; „Zagłada i braterstwo” mają równe znaczenie; im mniej mówi się o Zagładzie tym lepiej. Autor opisuje polityczne rozgrywki na arenie międzynarodowej dotyczące spraw Zagłady i Izraela. Ukazuje współczesną wersję pamięci o Holocauście, organizowane wycieczki, stawiane pomniki i lekcje w szkołach, podkreślając wykorzystywanie jego elementów w polityce. 

Tom Segev opierając się na dokumentach ukazuje niewygodne fakty w historii narodu żydowskiego. To nie jest lektura ani łatwa w odbiorze ani przyjemna. Należy do grupy tych książek, które szokują i wzbudzają kontrowersje w pewnych środowiskach. Wydana w 1991 roku w Izraelu wywołała ogromne wzburzenie. Otwarcie ukazuje prawdziwy stosunek Agencji Żydowskiej kierowanej przez Ben Guriona do Zagłady. Ukazuje również okoliczności powstania Yad Vashem. To książka, którą warto przeczytać. Pisana płynnym, jasnym stylem i oparta na wielu źródłach. Warto nadmienić, że w książce odnaleźć można przypisy i indeks.


Tom Segev, Siódmy milion. Izrael – piętno zagłady, Wydawnictwo Naukowe PWN, wydanie 2012, Tłumaczenie: Barbara Gadomska, oprawa twarda, stron 596.





14 komentarzy:

  1. O, do takiej książki ustawiam się w kolejce chetnych koniecznie. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Zgłaszam się i pozdrawiam - Szymek

    OdpowiedzUsuń
  3. I ja bardzo chętnie :)

    Elina

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo trudny temat i bardzo ciekaw jestem, jak autor z nim sobie poradził. W losowaniach nie mam szczęścia, ale i tak już dodałem do kolejki lektur oczekujących na przeczytanie :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Oj bardzo jestem zainteresowana. Zgłaszam się.

    OdpowiedzUsuń
  6. Zgłaszam się do losowania.
    Pozdrawiam,
    k.

    OdpowiedzUsuń
  7. Zgłaszam się, coś dla taty :)

    Dobranoc!

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja także się zgłaszam! :)

    Tematyka żydowska od zawsze mnie interesowała. :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję bardzo za konstruktywne słowo pisane pozostawione na tym blogu. Nie zawsze mogę od razu odpowiedzieć, za co przepraszam.

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników. Prowadząca bloga nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.