Strony

28 lutego 2011

Sherryl Woods, Smak marzeń.

Liczba stron: 336 
Oprawa: miękka 
ISBN: 978-83-238-6571-1 
Premiera: 25.02.2011 
seria: powieść obyczajowa
 
Powieść „Smak marzeń” otwiera nowy cykl autorstwa Sherryl Woods zatytułowany „Kroniki portowe”. Tym razem poznajemy miasteczko Chesapeake Shores, które zaprojektował wraz z braćmi Mick O’Brien. Niestety podczas budowy doszło do niesnasek na wokół tematów związanych z ochroną środowiska. Bracia poróżnili się i rzadko ze sobą rozmawiali. Dochodziło do spięć nawet przy świątecznym stole. Mick był przekonany, że miasteczko będzie rajem na ziemi. Niestety nie stało się tak dla jego żony i piątki dzieci. Częste wyjazdy, wielomiesięczne pobyty poza domem, brak dostatecznego kontaktu z dziećmi i coraz dalsze oddalanie się małżonków doprowadziły w końcu do wyjazdu ukochanej kobiety Micka. Duma i upór nie pozwoliły mężczyźnie prosić o pozostanie żony w domu. Kobieta zdecydowała się opuścić męża i z obietnicą powrotu po dzieci wyjeżdża do Nowego Jorku. Z upływem czasu decyduje się nie zabierać potomków do siebie, widząc jak i one się od niej oddalają. Do domu wprowadza się babcia, choć wiele spraw spadło wówczas na siedemnastoletnią Abbey. W ciągu 15 lat rodzeństwo rozjechało się po świecie, a Mick unikał domu jak ognia. Jedynie najmłodsza obecnie dwudziestodwuletnia Jess mieszkała nadal z babcią. Gdy kupiła nadmorski pensjonat i zaciągnęła kredyt, a wskutek niespłacania go wisiała nad nią groźba jego utraty, pomoc znalazła u potentatki finansowej pracującej na Wall Street - siostrze Abbey. Ta ostatnia zdecydowała się po latach na przyjazd do rodzinnego miasta wraz ze swoimi pięcioletnimi bliźniaczkami. Postanawia pomoc za wszelką cenę siostrze. Tu też spotyka mężczyznę, któremu kiedyś złamała serce. Nawet Mick decyduje się przyjechać do Chesapeake Shores i popracować nad lepszymi kontaktami z dziećmi. Czy uda się jednak odbudować rodzinne więzi? Czy miłość Mike do żony rzeczywiście wygasła? Czy całe rodzeństwo pojawi się w rodzinnym domu? Czy pracoholiczce Abbey uda się na nowo poukładać swoje życie?

„Smak marzeń” to książka pełna ciepła i miłości. Autorka poprzez wykreowanie życia bohaterów pokazuje ludzkie zakręty losów i porusza bardzo często obecne problemy rodzinne: gonitwę za karierą, pracą, pieniędzmi. A wszystko to kosztem własnej rodziny. Ludzie zaniedbują dzieci, nie interesują się ich sprawami prywatnymi i codziennymi. Czynniki owe nieuchronnie mogą zaważyć na kształtowanie się postaw osobowości dziecka oraz na jego przyszłości. Autorka przypomina nam, co tak naprawdę liczy się w życiu. Pokazuje obraz jednej z rodzin, omawia ich problemy większe i mniejsze, ale z drugiej strony nakazuje czytelnikowi samemu wyciągnąć wnioski. Wskazuje na demony współczesnego świata, które coraz bardziej gnębią społeczeństwo nastawione na konsumpcję. Jednocześnie daje kroplę optymizmu i zaznacza, że po nawet z upływem lat nic nie jest stracone i można naprawić poczynione w przeszłości błędy.

Wartka i ciekawa akcja, interesująco skonstruowane dialogi, akcja osadzona w nadmorskim miasteczku, miłość w rożnych jej aspektach i ważne problemy dotyczące niejednokrotnie nas samych to atuty książki Sherryl Woods. Zachęcam do przeczytania tejże pozycji.
 

11 komentarzy:

  1. Z przyjemnością zapisuję na listę. Od czasu do czasu warto sięgnąć po takie książki:).
    Pozdrawiam!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Kasandro jakie tam od czasu do czasu, warto po prostu czytać takie książki:)
    Sabinko obserwując Twoje gusta, myślę,że Ci się również spodoba:)

    pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwielbiam Sherryl Woods, postaram się kupić i przeczytać tą serię. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Rewelacyjna :) Przeczytałam i jestem nią zachwycona :)

    OdpowiedzUsuń
  5. książka leci do mnie więc i ja lada chwila będę zachwycona.. oby :) super recenzja :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Dziękuję:)
    Mi również bardzo się podobała :)

    pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie czytałam nigdy książek Sherryl Woods, ale mam ochotę spróbować kto zacz. Kroniki portowe brzmi bardzo kusząco, za to okładka zachęca jakoś mniej. Będę pamiętać o tym tytule, może kiedyś się na niego natknę. :)

    Jedna uwaga — w środku recenzji bohater Ci zmienił imię z Mick na Mike. ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ysabell dziękuję, masz dobre oko:) poprawiłam, czasami nie czytam co napisałam, a word poprawia sam.

    pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  9. Też przeczytałam tę książkę i jestem pod wielkim jej wrażeniem. A teraz dostałam w swoje ręce drugą część i tym bardziej się cieszę i jak napiszę recenzję to zapraszam, jeśli chcesz oczywiście...pozdrawiam serdecznie...

    OdpowiedzUsuń
  10. cieszę się, że jest kolejna osoba, której książka się podoba. Dziękuję za odwiedziny i zaproszenie:)
    pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję bardzo za konstruktywne słowo pisane pozostawione na tym blogu. Nie zawsze mogę od razu odpowiedzieć, za co przepraszam.

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników. Prowadząca bloga nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.