Strony

22 czerwca 2010

Kasper Bajon, Koń Alechina.

miejsce wydania: Warszawa
data wydania: 2010
nr wydania: I
ISBN: 978-83-61297-34-5
liczba stron: 280
kategoria: powieść historyczna

"Koń Alechina" jest debiutem powieściowym Kaspera Bajona. Nie jest to jednak powieść, jaką czytelnik jest przyzwyczajony czytać. Autor historię swojego bohatera kreuje w krótkich opowieściach, migawkach, fragmentach i anegdot z życia, które same w sobie stanowią odrębne i zatytułowane rozdzialiki.

Bohaterem powieści jest Karol Lorak (nazwisko pochodzi od imienia czytanego wspak), który jest potomkiem rodzin Loraków i Mylo. Jako młody człowiek pragnie dowiedzieć się kim jest i kim byli jego przodkowie. Ciekawy jest losów swojej rodziny i tego, czy powinny one w jakiś sposób wpłynąć na jego życiowe wybory. To właśnie opowieści usłyszane od ludzi przez Karola Loraka stały się kanwą powieści. Były to opowieści między innymi: o o znalezieniu Lewiatana w wodach nieopodal Wszystka, o obsesji jednego z członków rodziny na punkcie wielorybów. o pojedynku filozofa i poety na uklepanej ziemi, o odnalezieniu na terenie należącym do Jakuba Ruszpagórka Świętego Jerzego w pełnej zbroi, o zasługach jednego z członków rodziny Karola. Czytam,y o losach dwóch rodów, które połączyły się ze sobą, kiedy to jeden z przodków Karola zaopiekował się napoleońskim grenadierem Jacquesem Louraquem. Poznajemy również Heliodora Mylo, który w 1935 roku przegrał pojedynek ze słynnym Alechinem, który poświęcił konika, aby wygrać partię szachów. Karol pragnie się dowiedzieć, czy Heliodor podczas II wojny świtowej był kolaborantem, czy cokolwiek wiedział o skarbie, do którego kluczem miało być jedno z zadań szachowych. Na początku Karol chce jeszcze w tychże zasłyszanych opowieściach, głównie od babci Sabiny, oddzielić prawdę od mitu, potem jednak ulega ten zamiar zupełnemu zawieszeniu. Czytelnik dzięki opisom poznaje miejsca, czasy i ludzi, nie wiedząc tak właściwie czy są one zgodne z prawdą historyczną. Spisane historie są proste, pełne naiwności, z odrobina humoru i niedorzeczności.

Autor wspaniale też operuje językiem. Mamy w powieści liczne wtrącenia obcojęzyczne, zmiany formy i stylu, ale przede wszystkim poprawną polszczyznę. Odnajdziemy tu miedzy innymi fragmenty wiersza, dopisków na marginesie, filozoficzne wywody. Po za tym wiele znajdziemy w tekście niedomówień i aluzji. Całość przypomina raczej ruchy konika szachowego na szachownicy, przeskakującego z pola na pole. Poznajemy bohaterów i dotyczące ich fakty, ale historie nagle są urywane, a rozpoczynane zupełnie inne. Opisy, jakie tu spotykamy są bardzo plastyczne. Po za tym uzupełnieniem tekstu są czarno – białe fotografie zamieszczone w książce. Można stwierdzić, że jest to wobec tego historia o rodzinie napisana w sposób nowoczesny, gdzie świat dziewiętnastowieczny styka się ze światem dwudziestego wieku. Moim zdaniem debiut powieściowy Kaspera Bajona bardzo udany.

***
Kasper Bajon, ur. 9.I. 1983 roku w Warszawie. Dotychczas wydał dwa tomy poezji: Pomarańczowy pokój(2005) i Miłość do poranków (2008). Wiersze i krótkie prozy publikował m.in. w „Gazecie Wyborczej”, „Twórczości”, „Wyspie”, „Kontekstach”, „Śląsku”. Był stypendystą Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego (2008). Jest członkiem Stowarzyszenia Pisarzy Polskich.

2 komentarze:

  1. Czuję, że to coś dla mnie - sagi i opowieści rodzinne uwielbiam od zawsze. A młodymi debiutami także nie gardzę :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Skarletko wobec tego polecam!
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję bardzo za konstruktywne słowo pisane pozostawione na tym blogu. Nie zawsze mogę od razu odpowiedzieć, za co przepraszam.

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników. Prowadząca bloga nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.