Strony

23 kwietnia 2010

Sidonie-Gabrielle Colette, Chéri.

Wydawnictwo W.A.B.
Tłumaczenie: Anna Topczewska
Tytuł oryginalny: Chéri
Liczba stron: 250
Format: 123 x 195 mm
Oprawa: twarda
ISBN-13: 978-83-7414-681-4
Wydanie: I
Data wydania: styczeń 2010

Bohaterką powieści jest doświadczona pięćdziesięcioletnia kurtyzana, która nigdy nie pozwoliła sobie na dłuższy związek z mężczyzną. Léa de Lonval zna Chéri od dziecka, gdy jednak ten osiąga wiek siedemnastu lat i odkrywa w Lei kobietę, rozpoczyna się żarliwy romans, który trwa siedem lat. Chéri jest synem byłej damy do towarzystwa Charlotte Peloux, wychowywany przez służących, uciekający od szkoły, który wyrósł na zadufanego, sardonicznego narcyza. Charlotte Peloux zna Léę de Lonval od wielu lat. Nounoune czyli Lea nazwana tak przez Chériego, mimo osiągniętego wieku, nadal jest pełna namiętności, nadal jest kobietą zadbaną i piękną, choć zaczęła dostrzegać oznaki starości na swoim ciele. Dla Chéri jest nadal kobietą pociągającą, z nią spędza wieczory, noce i poranki. Nawet różnica wieku nie jest przez Chéri zauważalna. Związek nie należy jednak do łatwych. Chéri jest rozbrajający, młody, bałaganiarz, szukający zabawy, natomiast Lea chce już pewnej stabilizacji, porządku w mieszkaniu, spokoju i ciszy. Trwająca idylla zmienia się szybko, kiedy matka Chéri zapragnęła ożenić swojego syna z bogatą osiemnastoletnią Edmée, nota bene również córki kurtyzany. Lea namawia młodego kochanka do ożenku, ale sama odczuwa osamotnienie, odrzucenie a wkrótce tęsknotę i rozpacz. Wyjeżdża z Paryża na południe Europy na kilka miesięcy, a gdy wraca jest bledsza, chudsza i starsza. Zdaje sobie bowiem sprawę, że za długo przytrzymała u swojego boku Chéri, który stał się dla niej kimś ważnym. Ta sama tęsknota trapi również młodego mężczyznę, który coraz bardziej odsuwa się od żony i pogrąża w rozpaczy.

Autorka w subtelny i zmysłowy sposób opowiedziała uczucia miedzy starszą kobietą a młodszym mężczyzną. Colette napisała powieść o miłości, o przemijaniu, o związku trudnym i niespełnionym. To również książka opowiadająca o czasach, których już nie ma. Pamiętać trzeba, że książka po raz pierwszy została opublikowana w 1920 roku, a mimo to napisana została w intymny sposób.

Polecam!

Na postawie książki Colette, reżyser Stephen Frears i scenarzysta Christopher Hampton nakręcili film. W rolach głównych Michelle Pfeiffer i Rupert Friend.


zwiastun filmu

p.s. przepraszam z góry za błędy w odmianach francuskich imion i nazwisk.

6 komentarzy:

  1. Książkę już od dłuższego czasu mam przeczytać, ale jakoś jeszcze się za nią nie zabrałam.

    A filmu zbytnio nie polecam. Wydawał mi się nie najlepiej zagrany...

    OdpowiedzUsuń
  2. Po serii "Klaudyna " czytanej w odległej młodości byłam przekonana, że Cheri będzie powieścią podobnie "skandalizującą", ale chyba w międzyczasie zdecydowanie się zestarzałam :)

    Film mi się natomiast podobał jako pewnego rodzaju melancholijny obraz- wiem niepoprawnie- fin de siècle, epoki, która nie powróci, z przepiękna muzyką wspaniałego Desplat. Ale na pewno nie był to film romantyczny ani pełen intryg w stylu "niebezpiecznych związków".

    OdpowiedzUsuń
  3. Spotkałam się kiedyś z tą książką i właśnie teraz mi o niej przypomniałaś.
    Muszę się za ją jakoś zabrać. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Filmu to ja szybko raczej nie obejrzę - niestety, a książkę polecam:)

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Słyszałam o tym filmie już parę miesięcy temu, ale wtedy jeszcze nie byłam w pełni przekonana, czy chcę go obejrzeć.Teraz już jestem. Więc lecę :)

    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję bardzo za konstruktywne słowo pisane pozostawione na tym blogu. Nie zawsze mogę od razu odpowiedzieć, za co przepraszam.

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników. Prowadząca bloga nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.