Strony

3 lutego 2024

Muzeum Książąt Czartoryskich. Klasztorek.


W 2023 r. po latach remontu otwarto dla publiczności Klasztorek Muzeum Czartoryskich w Krakowie. To dopełnienie całości po Pałacu (2019) i Arsenale (2021). Znajdują się tu unikatowe i bardzo cenne eksponaty muzealne. Bohaterami muzealnej narracji są Czartoryscy: Adam, Jerzy, Władysław z żoną Marią Amparo, Anna z Sapiehów, Maria z Grocholskich, Iza i Jan Działyńscy. Pozostawili po sobie portrety, przedmioty codziennego użytku, stroje i meble. Oprócz tego znamienne są losy samego muzeum, którego historia zaczyna się 1 grudnia 1876 r. w Krakowie. Książę Władysław Czartoryski pozyskał od austriackiego Funduszu Religijnego budynek po sekularyzowanym klasztorze Pijarów. Odtąd budynek ten nazywany jest Klasztorkiem i został przeznaczony na pomieszczenia kolekcji. W wyniku remontu w l. 1876-1901 częściowo zamieszkany przez Czartoryskich pałac został połączony z Klasztorkiem i Arsenałem dwiema przewiązkami przerzuconymi nad ulicą Pijarską. Tzw. Mostek zaprojektowany przez Maurice’a Ouradou  jest dogodnym ciągiem komunikacyjnym. W muzeum odnaleźć można nie tylko pamiątki rodzinne, ale i historyczne. Sale wystawowe gromadzą szkło, grafikę, obrazy, porcelanę, medale, numizmaty, biżuterię i mnóstwo innych drobiazgów. Owe zabytki sztuki można odnaleźć w prezentowanym katalogu. Zdjęcia jak widać robione kilkanaście dni temu, bo jeszcze w prawdziwej zimowej aurze. Książka jest bardzo ładnie wydana. Oprócz spisu eksponatów, na uwagę zasługują publikowane artykuły dotyczące badań proweniencyjnych i dawnej konserwacji prowadzonej w Muzeum Czartoryskich. Polecam.










Muzeum Książąt Czartoryskich. Klasztorek, wydawnictwo Muzeum Narodowe w Krakowie, wydanie 2023, pod red. Katarzyny Płonki-Bałus, oprawa zintegrowana, stron 160.

 


2 komentarze:

  1. Dobrze wiedzieć, może podczas najbliższego pobytu w Krakowie zajdę. Zawsze ciekawił mnie ten budynek, bo wyglądał interesująco, a wenecki mostek jest niezwykle urokliwy. Zajrzałam na stronę muzeum, zachęca do odwiedzin.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Byłam w ubiegłym roku. Bardzo mi się podobało. Chciałabym jeszcze wrócić i to nie raz. Pierwsza wizyta zawsze w biegu, poza tym tłumy 😉

      Usuń

Dziękuję bardzo za konstruktywne słowo pisane pozostawione na tym blogu. Nie zawsze mogę od razu odpowiedzieć, za co przepraszam.

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników. Prowadząca bloga nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.