„Histeria sztuki” Soni Kiszy to
książka napisana na fali modnych tez wywodzących się z feminizmu i genderyzmu,
aczkolwiek z punktu widzenia historyka sztuki, nie ma w niej nic nowatorskiego.
Jest to książka popularyzatorska, pisana
jasnym, klarownym językiem i przede wszystkim z myślą o czytelniku, będącym
swoistym laikiem w postrzeganiu dzieł sztuki. Jest więc książką popularyzatorska, ale oczywiście z przypisami i bibliografią. Z punktu widzenia historyka
sztuki – badacza, nie będzie ona niczym odkrywczym. Nie nazwałabym tej książki też obrazoburczą (Babka od histy), bowiem wybór dokonany przez autorkę jest
subiektywny, a wszystkie tematy poruszane są z zachowaniem należnego im szacunku. To zupełnie inne spojrzenie na postrzeganie kobiecości w
sztuce, które posiada nie tylko łagodne, subtelne, zmysłowe oblicze, ale także gniewne i otwarte na emocje.
Książkę czyta się bardzo dobrze, tekst płynie, a autorka potrafiła poprzeć swoje opinie analizą wybranych dzieł sztuki, życia artystów, odniesieniami w mitach, filozofii, religii i historii oraz odnaleźć adekwatne potwierdzenia w literaturze przedmiotu. Przedstawia od strony socjologicznej i społecznej życie przeciętnej kobiety i jej postrzeganiu w poszczególnych epokach. Rzeczywiście to kobieta i jej ciało jest w centrum zainteresowania tej książki, choć istnieją rozdziały związane z tożsamością płci (maskulinizacja, Wilgefortis, homoerotyzm, transpłciowość). Ważną rolę odgrywają kobiety-artystki, których droga do zdobycia sławy i uznania w świecie zdominowanym przez mężczyzn nie należała przecież do łatwych. Autorka zwraca uwagę, że tytułowa histeria, to nic innego, jak walka kobiet rejestrowana na przestrzeni dziejów, o swoją należną pozycję, edukację, możliwości finansowania czy też posiadania swoistego mecenasa, kształtowania swoich artystycznych umiejętności na takich samych warunkach, jak to czynili mężczyźni. Mężczyzna jest więc 'wrogiem' numer jeden kobiety – również jako artysta. To on dominuje, zdolny jest do przemocy, dyskryminuje, gwałci (historia Artemisii Gentileschi), ma obsesję na punkcie śmierci kobiet (święte – męczennice, motyw zbrodni na tle seksualnym, zadawanie bólu), nienawidzi (od czasów przedchrześcijańskich). Potrafi też ukazać przemoc seksualną i śmierć w swoim dziele, jako coś romantycznego i ujmującego („Porwanie Prozerpiny” Berniniego; „Dirce chrześcijańska” Siemiradzkiego). Artyście wybacza się występki i zbrodnie z uwagi na jego talent. Natomiast kobieta - artystka skazana była z góry na walkę. Autorka zwraca uwagę na ukazywanie kobiet w działach sztuki poprzez podkreślenie ich seksualności (ubrania i ich brak). Mowa jest też o fiksacji na temat przedstawiania w sztuce wulwy i genitaliów, które sięgają zupełnie odległych czasów. Oczywiście jest też w tym wątku nawiązanie i do chrześcijaństwa i do sztuki współczesnej.
Histeria sztuki to książka, która zwraca uwagę na kobiecość postrzeganą w sztuce: kobiety w dziele sztuki i kobiety – artystki. Pojawiają się jednak przy tym kolejne pojęcia, które wpływają na postrzeganie dzieła poprzez odbiorcę: wspomniane wyżej maskulinizacja kobiety i demaskulinizacja mężczyzny, androgyniczność, męskocentryzm, erotyzm, seksualność i inne. Wartą
uwagi jest podana lista artystek znanych i nieznanych, ale zawsze
marginalizowanych, o których twórczościach można pogłębić swoją wiedzę. Autorka zaprasza również do tego, aby „czytać” dzieło sztuki poprzez emocje, bowiem nie każdy jest wykształconym historykiem sztuki. Należy więc „patrzeć”, jak i „widzieć”.
Zachęcam do przeczytania książki i spojrzenia na dzieła sztuki z zupełnie innej perspektywy.
Sonia Kisza, Histeria sztuki. Niemy krzyk obrazów, wydawnictwo Znak Koncept, wydanie 2024, oprawa twarda, stron 255.
Sonia Kisza - historyczka sztuki i miłośniczka muzeów. Od 2019 r. prowadzi profil @histeria.sztuki na Instagramie, w ramach którego popularyzuje obcowanie z dziełami sztuki jako formę spędzania wolnego czasu, a przede wszystkim jako impuls do refleksji na temat kondycji świata.