Strony

17 lipca 2020

Beata Agopsowicz, Cztery pory miłości.





    Jeśli Twoje małżeństwo jest właśnie w sytuacji na rozdrożu, jeśli jesteś osobą „poszukującą”, katolikiem, który nie wsłuchuje się w głos nauczania płynącego z Biblii, który nie trzyma się tego, co zwarte jest Katechizmie Kościoła Katolickiego, to być może ta powieść jest dla Ciebie i to dzięki niej odnajdziesz spokój. 

    Małżeństwo w kościele katolickim to sakrament, cechuje je jedność i nierozerwalność. Jest też trwałym fundamentem rodziny. Miłość, szacunek, wierność w małżeństwie, to kwestie, które zostały poruszone w powieści Beaty Agopsowicz w powieści Cztery pory miłości. Akcja powieści rozgrywa się właśnie na przestrzeni czasowej wyznaczonej przez pory roku: lato, jesień, zimę i wiosnę. Prolog staje się preludium do całej historii. Poznajemy Joannę, która tuż po zakończeniu studiów staje na ślubnym kobiercu z Markiem. Jest biała suknia, welon, przysięga w kościele, wesele i przyszłość, która jawiła się jako pełnia szczęścia. Mija kilka lat. Na świecie pojawiła się Karolinka. Jednak w życiu Asi i Marka nie ma idylli. Po powrocie ze spotkania ze znajomymi ze studiów, Marek radykalnie zmienił podejście w kształtowaniu swoich życiowych priorytetów. Nie rozmawia już z żoną, jak niegdyś, nie ma wzajemnej czułości, a z pracy wraca zbyt późno, by docenić radość płynącą z obcowania z bliskimi osobami. To cisza, oschłość i chłód zaczęła w ich domu grać pierwsze skrzypce. W dodatku Marek zaczyna być zauroczony koleżanką z pracy, a w życiu Asi pojawia się po latach dawna miłość – Piotr. Czynniki optują za tym, że prędzej czy później związek Asi i Marka skazany jest na porażkę. 


    Beata Agopsowicz wskazuje, że prawdziwe małżeństwo sakramentalne oparte powinno być  przede wszystkim na głębokim pokładaniu zaufaniu w Bogu, oddaniu się, budowaniu zgodnie z wartościami płynącymi z Nowego Testamentu. O miłość należy dbać, doceniać, szanować, cieszyć się wspólnym życiem, dzielić radościami i smutkami, wspierać się oraz rozmawiać. Bez tego wszystkiego łatwo można zrezygnować z drugiej osoby, poddać się bez walki, iść na łatwiznę, a jako katolik złamać przysięgę małżeńską.  Autorka porusza w powieści wpływ na życie wydarzeń mających miejsce w przeszłości. Wielka rolę odgrywa tu też przebaczenie. 

    To powieść mądra i wartościowa, choć moim zdaniem momentami zbyt idealna. Raził mnie spokój i cierpliwość Asi i brak reakcji na wiedzę, jaką posiadała o poczynaniach Marka. Czeka, ale świadoma jest tego, że sama nie jest bez winy. Jest w tym wszystkim płacz i wyczekiwanie, ale nie ma krzyku. Bohaterowie wydają się zbyt gloryfikowani, a Karolcia to dziecko bez żadnej skazy wychowawczej, grzeczna, ułożona, wrażliwa pod każdym względem. Problemy Asi i Marka i droga wiodąca do ich rozwiązania są jednak realistyczne.


    W powieści znaleźć można wiele odniesień do Boga (ale już nie do Maryi) oraz cytatów z Biblii. Autorka zwraca uwagę na rolę księdza jako przewodnika duchowego oraz zwraca uwagę, że podkopanego zaufania do drugiej osoby nie można odbudować w jeden dzień czy parę godzin. Wymaga to nieustannej pracy tygodni, miesięcy, a czasami upływu lat i być może rozmów z doradcą rodzinnym. 

     Cztery pory miłości to powieść ważna, z rodzaju tych, które wskazują drogę. Podkreśla wartość sakramentu małżeństwa, opowiada o relacjach w związku oraz między rodzicami, a dziećmi. Punktuje błędy wynikające z niewłaściwego funkcjonowania komunikacji rodzinnej oraz działania, które zmierzają i mogą pomóc w zażegnaniu zaistniałych problemów wynikających z istniejących, ale zaniedbanych więzi rodzinnych. Powieść warta uwagi.




Beata Agopsowicz, Cztery pory miłości, wydawnictwo eSPe, wydanie 2016, seria: Opowieści z Wiary, okładka miękka, stron 275.


Beata Agopsowicz - pedagog, doradca życia rodzinnego, mediator sądowy. Jej najlepszym przyjacielem jest jej mąż, z którym dzieli radości i smutki i który wspiera ją w realizowaniu marzeń. Ma trójkę cudownych dzieci. Mieszka w mieście, ale tęskni do małego domku na wsi. Uwielbia czytać, biegać po deszczu i patrzeć w chmury. Każdy dzień powierza swemu Stwórcy.

1 komentarz:

Dziękuję bardzo za konstruktywne słowo pisane pozostawione na tym blogu. Nie zawsze mogę od razu odpowiedzieć, za co przepraszam.

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników. Prowadząca bloga nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.