Strony

18 czerwca 2016

Elżbieta Kowecka, W salonie i w kuchni. Opowieść o życiu i kulturze materialnej pałaców i dworów polskich w XIX wieku.



W salonie i w kuchni autorstwa Elżbiety Koweckiej zostało niedawno wznowione nakładem wydawnictwa Zysk i S-ka. Po raz kolejny książka otrzymała zupełnie nową szatę graficzną. Zgodnie ze swoimi zainteresowaniami przez lata miałam do czynienia ze wszystkimi wydaniami, nawet tym pozbawionym bazy ilustracyjnej. Przedostatnie i właśnie ostatnie wydanie tej książki może rekompensować wcześniejsze doświadczenia. O ile jednak wydanie z 2008 roku otrzymało papier kredowy i stylizowany, brązowo-szary kolor kart stronicowych, o tyle najnowsza książka wydana została na zwykłym, dobrze nam znanym papierze, aczkolwiek w twardej oprawie i w obwolucie oraz szytymi kartkami.


Niewątpliwie jednak książka posiada niezwykłe walory czytelnicze. Nie dość, że opowiada o warstwie społecznej, która w wyniku zawieruchy dziejowej przestała właściwie funkcjonować, to w dodatku napisana jest w sposób przystępny, plastyczny i magnetyzujący. Autorka przenosi czytelnika w świat dziewiętnastowiecznego domostwa, należącego do dobrze sytuowanej rodziny. Skupia się jednak przede wszystkim na dorobku materialnym bez wyróżnień czasowych i regionalnych. Objęła badaniem pokolenia doby stanisławowskiej i doby romantyzmu. Kowecką interesuje życie codzienne, jakie toczyło się wówczas w dworku lub pałacu „lekko, łatwo i przyjemnie”.  Tyle tylko, nasuwa się od razu pytanie, czy rzeczywiście kultura dworu i pałacu była jednolita, tak jak ukazuje to w swojej książce Kowecka. Czy nie ma tu zbyt dużych uproszczeń i uogólnień. Styl życia warstw arystokratycznych i ziemiaństwa był przecież nieco odmienny. Wynikało to nie tylko z zajmowanych pozycji statusu społecznego, ale również koligacji i zasobów finansowych. 


Podstawę źródłową książki stanowią pamiętniki, poradniki gospodarstwa domowego (jak Karoliny Nakwaskiej), rachunki, notatki, korespondencja, listy sprawunków do załatwienia, przepisy kulinarne, spis wyprawy dla córki, literatura piękna i zachowane materialne zabytki przeszłości. W pamiętnikach zachowane zostały, bowiem liczne anegdoty i plotki. Poradniki opowiadały o tym jak powinno być, ale nie zawsze rzeczywiście tak mogło być. Wzmianki o życiu domowych, o kuchni, strojach, balach, zabawach notowały Wirydianna Fiszerowa (Dzieje moje własne i osób postronnych. Wiązanka spraw ciekawych, poważnych i błahych), Ewa Felińska, Henrieta z Działyńskich Błędowska, Sabina Grzegorzewska, Klementyna z Tańskich Hoffmanowa, Natalia Kicka. To między innymi do ich zapisków odwołuje się Elżbieta Kowecka. 


Na kartach książki spotykamy nie tylko właścicieli danej posiadłości i ich dzieci, ale również osób, które z konieczności lub z obowiązku w drodze zarobkowania, mieszkały przy rodzinie. Wyliczyć tu można między innymi służących, guwernantki i guwernerów, kucharzy, kamerdynerów, rezydentów. Autorka zwraca uwagę na wystrój wnętrz mieszkalnych (salonu, sypialni, garderoby, buduaru, jadalni, palarni, biblioteki, kuchni), rodzaje i ustawienie mebli, a także na ubiór, tryb podawania jedzenia, rodzaj potraw w zależności od świąt, organizowanych przyjęć i zabaw dla goszczącego towarzystwa. Wydaje się również, że zebrane przez autorkę formy rozrywki charakterystyczne są bardziej dla warstwy arystokratycznej: bale zwykłe i kostiumowe, wieczorki towarzyskie, herbatki, amatorskie przedstawienia teatralne, żywe obrazy, czytanie romansów i zajmowanie się robótkami. Autorka odwołuje się bowiem do zabaw organizowanych przez Izabellę Czartoryską, Helenę Radziwiłłównę, Teresę Tyszkiewiczową. O typowo męskich zabawach nie wspomina, skutecznie omijając charakterystykę prawdziwego oblicza ówczesnego zamożnego mężczyzny.


Elżbieta Kowecka prezentuje układ wewnętrzny dworu, przeznaczenie i nazwy pomieszczeń, odpowiednie umeblowanie, zapewnienie ogrzewania i oświetlenia. W nikłym wymiarze porusza jednak pojęcia „domu staropolskiego”, a „domu modnego”. Czytelnik poznaje sposoby radzenia sobie z nieczystościami, zapotrzebowaniem w wodę, sposoby prania brudnych ubrań. Kowecka opisuje obowiązki pani domu i ulubione zajęcia w czasie wolnym. Ciekawe są informacje na temat wydatków i planowanego budżetu oraz spisy wypraw wydawanych za mąż córek.

W książce odnaleźć można przypisy, indeks osób, spis ilustracji oraz bogatą bazę ilustracyjną. W salonie i w kuchni to bardzo interesująca pozycja książkowa. Należy jednak pamiętać, że nie we wszystkich szlacheckich dworach ziemiańskich życie toczyło się w tak precyzyjnym i łatwym rytmie. Niejednokrotnie ziemianie musieli liczyć się z kosztami, a pani domu nie miała żadnego czasu wolnego do dyspozycji. Wielbiciele przeszłości i XIX wieku będą jednak zadowoleni ze wznowienia książki.Warto.


Elżbieta Kowecka, W salonie i w kuchni. Opowieść o życiu i kulturze materialnej pałaców i dworów polskich w XIX wieku, wydawnictwo Zysk i S-ka, wydanie IV, 2016, oprawa twarda z obwolutą, stron 340 + wkładka z ilustracjami. (razem 392).


ELŻBIETA KOWECKA (1929-2001), z wykształcenia historyk sztuki, była profesorem w Instytucie Historii Kultury Materialnej (obecnie Instytut Archeologii i Etnologii) PAN. Interesowała się kulturą materialną, życiem codziennym, obyczajami i przedmiotami zaliczanymi często do sztuki użytkowej. Z zamiłowaniem śledziła ich wytwarzanie i użytkowanie. Stąd też badania związane z przemysłem i rzemiosłem ceramicznym, tekstylnym i farbiarstwem.
Opublikowała m.in. książki Farbiarstwo tekstylne na ziemiach polskich (1750-1870) (1963), Wytwórnie i produkcja ceramiki szlachetnej w regionie sandomiersko-kieleckim w XIX w. (1968), W salonie i w kuchni (1984, 1989), Dwór "najrządniejszego w Polszcze magnata" (1991, 1993), Sprzedać! Kupić! Sklepy warszawskie z artykułami domowymi 1830-1870 (1998). Była współautorką Porcelany polskiej (1975, 1983), a także współautorką i redaktorką tomu V Historii kultury materialnej Polski w zarysie (1978) obejmującego lata 1795-1870. 

17 komentarzy:

  1. Znam wydania starsze. W mojej bibliotece jest 1 egzemplarz z rozsypującymi się kartkami, bo wydanie było klejone.
    Książka - tak jak piszesz - dla wielbicieli przeszłości znakomita.
    Może się skuszę na to nowe wydanie Zysku, bo swojej nigdy nie miałam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czyta się fantastycznie :) Warto mieć i zaglądać :) Mnie jeszcze podoba się wydanie z 2008.

      Usuń
  2. Właśnie sobie nabyłam i czekam na urlop, żeby się zagłębić w stare obyczaje :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Znam tę książkę. Zresztą to ja jestem autorem recenzji ze skrzydełek obwoluty :)
    Wydanie z 2008 roku miało lepszy papier.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, zachwycałam się jak zdejmowałam obwolutę do czytania :) oczywiście na bloga też dotarłam :) Gratuluję:)

      Usuń
    2. Dziękuję :) Ja na "Słowem malowane" dotarłem już wcześniej. Mamy trochę wspólnych książek i zainteresowań :) Częściowo łączy nas wykształcenie. Niedługo też będę historykiem:)

      Usuń
    3. To super wykształcenie rozwijające zainteresowania i pasje, ale bez przyszłości dochodowej :) Warto jednak rozwijać i pielęgnować to, co cieszy wewnętrznie, żyje się raz :)Życzę powodzenia : )
      Dziękuję za dobre słowo :)

      p.s. a z jakiego okresu praca? moja była z mediewistyki :)

      Usuń
    4. Wiem, że niestety bez przyszłości dochodowej. Dlatego studiuję też drugi kierunek :)
      Jeszcze nie pisałem pracy, ale na 90% z mediewistyki :)

      Usuń
    5. I bardzo dobrze :) Choć znając życie na dwóch kierunkach się nie skończy :)

      Usuń
  4. Nie znam książki, choć zwróciłam na nią uwagę w księgarniach. Będzie idealną lekturą na lato, na pewno po nią sięgnę. :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ach, to warto z pewnością poznać :)
      Lektura na lato i w bajecznie spokojnym sielskim otoczeniu :)
      pozdrawiam serdecznie

      Usuń
  5. To świetna lektura opowiadająca o świecie, którego nigdy nie poznałyśmy. Który jak piszesz odszedł bezpowrotnie.
    Ja czytam teraz "Dwór w Haliniszkach", w którym Emma Dmochowska bardzo obrazowo pokazuje również wygląd dworków i życie jakie w nich prowadzono.....mam tu do czynienia z różnymi osobami i osobowościami co wydatnie wpływało na stan tych dworków i gospodarstw dworskich.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za przypomnienie. Nie czytałam tego jeszcze, a jest w spisie :) Stare, ale zawsze najlepsze :)

      Usuń
  6. Miałam kiedyś to starsze wydanie, ale mi gdzieś "poszło" po ludziach. Bardzo dobra i użyteczna pozycja!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadza się :)
      Od kilku lat zapisuję sobie co, komu pożyczyłam, bo też "rozchodziło się" po ludziach i to zawsze coś ważnego :)

      Usuń
  7. Uwielbiam takie książki i na pewno przeczytam przy pierwszej nadarzającej się okazji.

    Pozdrawiam.
    Kasia
    http://ebookowe-recenzje.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję bardzo za konstruktywne słowo pisane pozostawione na tym blogu. Nie zawsze mogę od razu odpowiedzieć, za co przepraszam.

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników. Prowadząca bloga nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.