Na książkę autorstwa tandemu Małgorzaty Gutowskiej – Adamczyk i Marty
Orzeszyny czekałam z wielką niecierpliwością, bo powzięty temat interesujący,
bliski mojemu sercu, a osobowości Autorek nader ciekawe i w dodatku jak okazało
się podczas lektury, wzajemnie uzupełniające się w posiadanym zdolnościom i zdobytej
wiedzy.
Paryż. Miasto sztuki i miłości w czasach belle époque to książka bogato
ilustrowana, oparta na szerokim materiale źródłowym. Zapewniam, że potencjalny
czytelnik będzie wielce usatysfakcjonowany z lektury. W pozycji główną rolę
odgrywają elementy historyczne, społeczne, ekonomiczne i kulturowe,
charakterystyczne dla lat obejmujących la belle époque (przyjmuje
się, że od końca wojny francusko - pruskiej do wybuchu I wojny światowej). Autorki
poruszyły takie tematy jak: wystawy powszechne, życie codzienne biednej i bogatej
warstwy paryżan, artystyczne, architektura Paryża i jego przebudowa, moda, sytuacja
kobiet, przyjęte i tolerowane sposoby zachowań w towarzystwie, sposoby na spędzanie
wolnego czasu, rozrywka, rozwój miasta od strony ekonomicznej wraz z warunkami
pracy, powstałymi sklepami, fabrykami, bazarami. Odnaleźć tu można liczne
ciekawostki, anegdoty oraz co mnie bardzo ucieszyło, obszerne fragmenty ze
źródeł nie tylko historycznych, ale także zaczerpniętych z literatury pięknej. O
ile czytelnik orientuje się, kto był uważny za dandysa, kloszarda czy loretkę,
to już na pewno nie będzie pewien do końca któż to uchodził za fläneura, midinetkę, gryzetkę, gigolettes,
a kim byli bukiniści. Kobiety zadowoli opis typowej paryżanki, a mężczyzn –
męskiej elity. Autorki przedstawiają sławne ówczesne osobistości, a wśród nich:
Julesa i Edmonda Goncourtów, Augusta Rodin, parę Paula Verlaine’a i Arthura
Rimbaud, Apollinaire’a.
Znajdziemy tu również wzmianki o tym, co i w
jaki sposób reklamowano, co drukowały wówczas paryskie gazety, jakimi plotkami
i skandalami wówczas żył cały Paryż i jakie donosiły smutne wiadomości. Mowa jest
również o Polakach (tu mamy osobny rozdział) i innych nacjach mieszkających w
mieście świateł. Autorki nie zapominają o wielkich i niezapomnianych artystkach
takich jak Isadora Duncan czy Sarah Bernhardt, skandalistce Colette, noblistce Skłodowskiej
– Curie oraz o Paryżu, jako kolebce sztuki. Wystawy obrazów, spektakle
teatralne, muzyka, wpływ sztuki japońskiej. Mowa jest o Montmartre i Montparnasse.
Autorki nie zapominają również o kabaretach, operze, restauracjach, kawiarniach,
miejscach, gdzie udawano się na spacery.
Książka stanowi bardzo ciekawą lekturę i jest
kompendium wiedzy na temat życia ówczesnego Paryża. Na końcu książki czytelnik
odnajdzie przypisy i wykaz źródeł. Pozycja zostało ładnej została wydana w
bardzo ładnej oprawie graficznej, kartki są szyte, papier dobrej jakości, a okładka
twarda. Dodajmy do tego bogaty zbiór materiałów ilustracyjnych w postaci fotografii,
rycin, reklam, wycinków z gazet i książek. Jest to książka dobrze napisana, do której z
pewnością chce się powracać i czytać na nowo. Niewątpliwie warta jest zauważenia
i polecenia.
Małgorzata Gutowska-Adamczyk, Marta Orzeszyna, Paryż. Miasto sztuki i miłości w czasach belle epoque, Wydawnictwo Naukowe PWN, październik 2012, oprawa twarda, stron 408.
* zdjęcia własne wykonane wieczorową porą
Marzenie:) Może do sobotniego spełnienia...
OdpowiedzUsuńTo również i moje marzenie, ale kiedy się spełni...
OdpowiedzUsuńDla zainteresowanych pozycja jak znalazł, a i mnie wydaje się bardzo atrakcyjna i klimatyczna:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Jak ja bym chciała mieć tą książkę. Uwielbiam starą Francję, bo obecna już nie jest tak atrakcyjna:)
OdpowiedzUsuńO kurczę, ja to chcę! A jak by się mojej mamie spodobało! I konkurs wydawnictwa też niczego sobie, szkoda tylko, że wymagają tego, czego nienawidzę i nigdy nie robię, czyli upubliczniania swoich zdjęć. ;)
OdpowiedzUsuńja się czasami przełamuję na fb, ale też nie lubię:)
UsuńJuż nie mogę się doczekać:))) Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńOjej, wspaniała epoka, piękne miejsce... książka idealnie dla mnie @_@
OdpowiedzUsuńPrzejrzałam w empiku, przeczytałam fragmenty w Papermincie (lżąc czasopismo na czym świat stoi za czcionkę wielkości ziarnka maku), a teraz przeczytałam twoją opinię i nabrałam przekonania, że książka jest warta zapoznania się. Tematy wyglądają bardzo ciekawie, a i te bogactwo ilustracji zachęca do zapoznania się. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWarto, warto:)
UsuńDopiero co wróciłam z Krakowa, a tutaj propozycja tak niebywałej podróży, choćby nie ruszając się z fotela, bez tłumów turystów i fleszy aparatów fotograficznych rozbłyskujących dookoła. Wymknę się do Paryża na pewno :) Pozdrawiam :))
OdpowiedzUsuńAle Ty odbyłaś krakowską podróż też cudowną z mojej perspektywy widzenia:)
UsuńAch, Paryż! Uwielbiam te klimaty, swego czasu zaczytywałam się w książkach o paryskiej bohemie. Czas odkurzyć dawne fascynacje, ale chyba dopiero na gwiazdkę ;) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuń