Strony

10 maja 2012

Jill Shalvis, Oczarowana.


Skamłałabym jakbym napisała, że to tylko ciepła, pełna uroku i przyjemna powieść o miłości. Rzeczywiście takowa jest, ale to również książka o odbudowywaniu zatraconych po drodze rodzinnych relacji, odnajdywaniu własnej wartości w oczach swoich i innych ludzi oraz o trudnych życiowych decyzjach niebagatelnie wpływających na zmiany. Obok tego mamy dla równowagi chemię między dwojgiem nieznanych sobie ludzi, gorące sceny namiętności i seks, seks, seks, ale pozbawiony jakiejkolwiek wulgarności. Dla ciekawskich dodam tylko, że wiodącą rolę odgrywa prysznic oraz etap wirowania w prace automatycznej. Podteksty na temat seksu ukryte w dialogach są zresztą bardzo zabawne.

Autorka miała dobry pomysł na fabułę i nieźle to zostało w całości ujęte. Akcja rozgrywa się w okresie jednego miesiąca w malutkiej miejscowości nad Pacyfikiem w stanie Waszyngton o nazwie Lucky Harbor. Z różnych stron USA przybywają do niego trzy przybrane siostry: Tara, Maddie i Chloe z racji takowej, że po śmierci matki oddziedziczyły hotel i przystań. Do tej pory były właściwie zupełnie dla siebie obcymi osobami nie licząc zdawkowych kontaktów. Oprócz Maddie, która chce spróbować wyremontować hotel, żadna z sióstr nie kwapi się jednak do pomysłu dłuższego pobytu. Niewierząca w siebie i strachliwa Maddie, już pierwszego dnia wpada jak śliwka w kompot i spotyka niezłe Ciacho, jak się później okazało pełnego ukrytych talentów Jaxa Cullena. Co więcej po ostatnim niefortunnym związku, którego rozpad przyczynił się również do utraty przez nią pracy, obiecała sobie, że kończy z mężczyznami. A tu proszę spotyka uosobienie prawdziwego Ciasteczka, ciepłego, inteligentnego, seksownego, wspaniale zbudowanego, o wspaniałym tembrze głosu i w dodatku cierpliwego. Ideał podobnie jak siostry będzie jednak miał tajemnice i oczywiście swoją przeszłość.

To jedna z tych książek, które poprawiają mi niezbicie humor. Dialogi są pełne inteligentnego dowcipu, a sama opowieść budzi emocje. Po za tym pisarka dowodzi, że należy mieć nadzieję w lepsze jutro, nie męczyć się w świecie szczurów kariery, kłamstw i pieniędzy, jeżeli tego naprawdę nie chcemy i że tylko w nas samych tkwi prawdziwa siła do dokonania zmian w naszym życiu, z którego jesteśmy niezadowoleni. Autorka potrafi emocje zarówno nieźle wzmacniać jak i studzić do odpowiedniej temperatury. Dodajmy do tego uroki małej miejscowości, gdzie wszyscy o sobie wszystko wiedzą i odpowiednio komentują. Książkę czyta się szybko i co tu będę kłamać, po prostu trudno się od niej oderwać. Oczywiście to bajkowy romans o idealnej miłości, ale dobrze się to czyta i ci, które lubią tego typu literaturę nie będą zawiedzeni. Pozostałym radzę nie czytać. Osobiście setnie się ubawiłam.  


Jill Shalvis, Oczarowana, tytuł oryginału: Simply Irresistible,  wydawnictwo Prószyński-i S-ka,wydanie 26.04.2012, okładka miękka, stron 384.


STRONA AUTORKI

2 komentarze:

Dziękuję bardzo za konstruktywne słowo pisane pozostawione na tym blogu. Nie zawsze mogę od razu odpowiedzieć, za co przepraszam.

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników. Prowadząca bloga nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.