Strony

17 kwietnia 2011

Sandra Gulland, Józefina. Trylogia o żonie Napoleona. Część 1.

Wydawnictwo Bukowy Las
Tłum.: Beata Długajczyk
okładka miękka ze skrzydełkami
luty 2011
978-83-62478-22-4
stron 490




Wydawnictwo Bukowy Las coraz bardziej mnie zadziwia. Najpierw z powodu zapoczątkowania serii powieści historycznych związanych z ukazaniem życia najsłynniejszych francuskich malarzy, a teraz wydając pierwsza z trzech części książek poświęconej życiu późniejszej żony Napoleona Bonaparte, Józefiny. A wszystko to jak najbardziej w zgodzie z wydarzeniami historycznymi.
                                                
Ponad pięćsetstronicowa książka ukazuje życie młodziutkiej Marii Józefiny Róży de Beauharnais, na początku noszącej jeszcze panieńskie nazwisko Tascher de la Pagerie. Powieść ma formę dziennika pisanego przez główną bohaterkę, obejmującego lata 1777-1794. Pomiędzy zapiski Róży wplecione zostały niektóre listy, które kobieta w tym czasie otrzymywała. Zwrócić tu można uwagę na ówczesny trud przesyłania wiadomości, które czasami trwało miesiącami, jeżeli weźmiemy pod uwagę odległość między Martyniką a Francją. Róża była bowiem Kreolką, urodzoną i wychowaną na Martynice pośród zapachu trzciny cukrowej pomimo swoich czternastu lat nie wyszła jeszcze za mąż, a młodej dziewczynie marzy się bogate zamążpójście i przede wszystkim wyjechać do Paryża i udzielać się towarzysko na salonach.

Pewnego dnia wraz z niewolnicą Mimi udaje się do kapłanki wudu, która przepowiada jej, że wyjdzie nieszczęśliwie za mąż, będzie wdową i zostanie królową. Ostatnia przepowiednia będzie w kolejnych latach prześladować młodziutką Różę. Sposobność na rychłe zamążpójście nadarzyła się szybko i wkrótce zostają ogłoszone zaręczyny z Aleksandrem de Beauharnais. Podekscytowana Róża opuszcza Martynikę na rzecz nowego życia we Francji. Małżeństwo nie należy do tych z gatunku udanych. Mimo że na świat przychodzą dzieci: Eugeniusz i Hortensja, małżonek nie zmienia swojego lekkiego stylu życia. Rozczarowana Róża musi zmagać się z brakiem pieniędzy, złymi wieściami z Martyniki i pomówieniami ze strony męża. Od początku lat 90. XVIII wieku małżonkowie żyli już w separacji. Gdy po pobycie na rodzinnej wyspie wraca do Francji z córką, Paryż nie jest już tym samym miastem, co kiedyś. Trwa rewolucja, Aleksander robi karierę polityczną, a Róży trudno zrozumieć zaistniały stan rzeczy i szybkie zmiany. Okres terroru i więzienie wpływają niezbicie na Józefinę. Aresztowany za czasów Robespierre'a Aleksander został zgilotynowany, a nazwisko Róży jest na liście skazańców. Przychodzi jednak czas uwolnienia i poznania Buonapartego.

Nie jest to jedynie li tylko książka dla kobiet z rodzaju powieści historycznych, gdzie na pierwszym planie mamy romans. Józefina… to książka, która znakomicie pokazuje życie codzienne i polityczne we Francji pod koniec XVIII wieku. Sandra Gulland poświęciła wiele lat na zbieranie materiałów źródłowych, nauce języka francuskiego oraz rozmowach z historykami epoki napoleońskiej, aby móc napisać wiarygodną historię życia żony Napoleona. W tym celu odbyła podróże po Europie i osobiście poznaje Martynikę. Józefina staje się postacią z krwi i kości, kobietą, która ma swoje wzloty i upadki, przeżywa szczęśliwe i tragiczne chwile. Nie ma jednak w zapiskach Józefiny żadnego biadolenia na los, egzaltacji, kobiecej elokwencji czy zbędnych słów. Autorka tak konstruuje opisy i dialogi, aby były krótkie, rzeczowe i konkretne. Z punktu widzenia historyka, najważniejsze jest w tym wszystkim jednak tło historyczne i zgodność z ówczesnymi wydarzeniami.

Autorka znakomicie oddała atmosferę epoki pokazując zarówno życie arystokratów jak i biedaków. Czytelnik zgodnie z prawdą dowiaduje się o słabym uzębieniu późniejszej cesarzowej i o tym, że nie była zbyt urodziwą kobietą. Czytamy o licznych kochankach jej męża i ojca oraz o dzieciach z nieprawego łoża. Co więcej, dzięki przypisom dowiadujemy się o ich losie. Autorka ukazała życie w więzieniach, konfiskatę majątków, elementy terroru jakobińskiego, powszechną biedę i głód wśród najniższych warstw. Jednocześnie przenosi nas w świat zwolenników monarchii i zwolenników republiki. Nawiązuje między innymi do Konstytuanty, inwazji pruskiej, egzekucji Ludwika XVI, powstania w Wandei, rządów jakobinów, udaremnienia rojalistycznego zamachu stanu. Wymieniane są takie nazwiska jak gen. Louis Lazare Hoche; Paul François Jean Nicolas, wicehrabia de Barras; Jean-Lambert Tallien; Joseph Fouché. Ponadto w książce odnajdziemy szczegółowe kalendarium wydarzeń, genealogię Róży, przypisy od redakcji wyjaśniające dane wydarzenie oraz zestaw wybranej bibliografii. Rzadko jest to spotykane i praktykowane w przypadku powieści historycznych.

Józefina… to opowieść, która oddaje obraz życia we Francji okresu rewolucji i dokonujących się w tym czasie przemian zarówno społecznych jak i politycznych. Główna bohaterka jest intrygująca. Prosty język pozwala z łatwością przyswoić sobie nieznane wiadomości z historii Francji, a co za tym idzie zachęcić czytelnika do bliższego zapoznania się z nią. To porządnie napisana powieść historyczna oparta na faktach. Książka przeznaczona nie tylko dla laików. Nawet sceptycy mogą się pozytywnie rozczarować. Jak najbardziej warta przeczytania.






7 komentarzy:

  1. Osobiście nie przepadam za tym gatunkiem, chociaż w tym wypadku opis brzmi zachęcająco...

    OdpowiedzUsuń
  2. Też czytam. Dopiero zaczęłam, ale pozytywnie jestem nastrojona. Dodatkowo Twoja recenzja mnie umocniła w pozytywnych, tym razem, oczekiwaniach :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Józefina zawsze mnie interesowała. Jakąż miała siłę przyciągania. Przed Tobą dalsze części, na pewno równie interesujące.

    OdpowiedzUsuń
  4. Postać ciekawa, recenzja również, więc pozostaje tylko zdobyć książkę :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Książka zasługuje na uznanie i przeczytanie , zapewniam :)
    pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja również miałabym ochotę na tą książkę. Lubię czytać biografie i autobiografia, a ta wydaje się być wyjątkowo zachęcająca. Szkoda tylko, że nie ma więcej czasu na te wszystkie obiecujące pozycje.

    OdpowiedzUsuń
  7. wszystkiego się nie da oczywiście przeczytać, ale jak wpadnie Ci książka w ręce to polecam serdecznie:)
    pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję bardzo za konstruktywne słowo pisane pozostawione na tym blogu. Nie zawsze mogę od razu odpowiedzieć, za co przepraszam.

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników. Prowadząca bloga nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.