Strony

12 października 2010

Donna Leon, Okropna sprawiedliwość.

Tytuł oryginału: Suffer the Little Children
Przełożył Marek Fedyszak
ISBN 978-83-7392-324-9
 wydanie I
2010
oprawa broszurowa 
stron 310

Kolejna powieść amerykańskiej pisarki o perypetiach weneckiego komisarza Guido Brunettiego. Akcja powieści rozgrywa się w kilka miesięcy od zdarzeń opisanych w „Mętnym szkle”. Jak zwykle autorka potrafiła wpleść w fabułę ważne problemy współczesnego świata. Tym razem chodzi o handel dziećmi, problem bezpłodności i sprzedawania nielegalnie narządów wewnętrznych.

Pewnej nocy do mieszkania znakomitego weneckiego pediatry, Gustava Pedrollego, przybywa grupa zamaskowanych mężczyzn - jak się okazuje oddziału carabinieri, którzy obezwładniają lekarza i zabierają osiemnastomiesięcznego synka. Lekko poturbowany Pedrolli trafia do szpitala, gdzie spotyka komisarza Brunettiego, który zostaje wprowadzony w sprawę. Poinformowano go, że chodzi o nielegalną adopcję Lekarz miał odkupić chłopca od albańskiej kobiety. Media nagłaśniają sprawę, ale wydaje się, że równie szybko zostaje ona wyciszona. Odebrane dziecko kochającej rodzinie trafiło natomiast do sierocińca. Czytelnik może domyślać się tylko jego losu. 

Tymczasem inspektor Vianello odkrywa jeszcze inną sprawę z dziedziny medycyny. W aferę zamieszani są lekarze i farmaceuci. To kolejny wątek w powieści Donny Leon. Brunetti jednak interesuje się procederem nielegalnego handlu dziećmi, które trafiają do bezpłodnych małżeństw. Autorka pisze o dramacie ludzi, którzy nie mogą doczekać się własnego potomstwa. Zazwyczaj są to małżeństwa pełne miłości, wzajemnego szacunku i niespełnionego pragnienia - rodzicielstwa. To ostatnie prowadzi ludzi do desperackich kroków, szukania kobiet, które zdolne są do sprzedania własnego dziecka. 

Autorka nie boi się postawić przed czytelnikiem ważnych pytań. Jak bowiem pogodzić prawo z tym, że dziecko odbiera się kochającym ludziom, a następnie umieszcza w sierocińcu? A czy ludzie, którzy kupują dzieci od matek, które przedkładają dobra materialne nad własną pociechę są przestępcami? Co to  w ogóle znaczy „dobro dziecka”? To książka, która może dać początek wielu dyskusjom w kwestiach etycznych.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję bardzo za konstruktywne słowo pisane pozostawione na tym blogu. Nie zawsze mogę od razu odpowiedzieć, za co przepraszam.

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników. Prowadząca bloga nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.