Wrocław 2010
stron: 96
ISBN: 978-83-929352-4-7
Mała książeczka, ale jakże osobista w wymiarze. Autor Stanisław Karolewski opowiada o doświadczeniach związanych z przebytą chorobą. Trzy lata temu dowiedział się, że ma raka. Zaczęły się żmudne badania, były dwie operacje i trzy cykle chemioterapii. Autor opowiada o początkach choroby i jej rozwoju. Ukazuje, jakie emocje obudziły się w nim, gdy dowiedział się o chorobie i z czym muszą chorzy ludzie spotykać się w szpitalnej rzeczywistości. Pragnął uporządkować swoje sprawy spodziewając się najgorszego, ale jednocześnie nie był w stanie tego uczynić. W okresie choroby nie jest jednak sam, ma wsparcie ukochanej kobiety, której troska i miłość przynoszą ukojenie smutku. Świadomy medycznej pomocy, poddaje się jej, a gdy ta nie przynosi rezultatu po roku zmagań rozpoczyna leczenie metodami alternatywnymi – głodem, specjalną dietą, bioenergoterapią, energią drzew, śmiechoterapią i siłą woli. Omawia każdy z dziesięciu sposobów od strony naukowej i od strony własnych doświadczeń.
Książka, która może dodawać otuchę chorym. Można w niej wyodrębnić dwie części: część literacką i część stanowiącą swoisty poradnik dotyczący metod leczenia raka. Autor podkreśla, że została napisana przede wszystkim po to, aby przekazać nadzieję chorym i ich rodzinom, że raka oraz każdą inną chorobę można pokonać.
***
recenzja W piaskownicy światów.
***
recenzja W piaskownicy światów.
Witaj :) Śliczny design :)
OdpowiedzUsuńSłyszałam o wielu alternatywnych metodach leczenia nowotworów. Osobiście nie lubię nazwy: rak. Rak jest znakiem zodiaku a nie chorobą, dziwnie to brzmi w ustach, kiedy tak jak ja ma się raczej dobre skojarzenia z tym słowem. Spośród wszystkich metod najbardziej ciekawi mnie ta, która bazuje na głodzeniu pacjenta... Chleb i woda i zimne kąpiele, etc.
Wierzę, że człowiek posiada naturalną osłonę i moc, aby samemu się zregenerować, bo inaczej jak wyjaśnić te wszystkie cudowne ozdrowienia?
Pozdrawiam serdecznie :)
Ja dziś to słowo słyszałam dwa razy:(
OdpowiedzUsuńPozdrawiam