Strony

2 stycznia 2010

Carlos Ruiz Zafon, Marina.


Wydawnictwo Muza
Rok wydania: 2009
ISBN: 978-83-7495-767-0
Wymiary: 13 x 20,5 cm
Oprawa: miękka
Ilość stron: 304
Tłumaczenie: Katarzyna Okrasko

Ten, kto lubi książki nawiązujące do historii Frankensteina i XIX – wieczne thrillery, na pewno będzie usatysfakcjonowany powieścią Zafona „Marina”. We wstępie poprzedzającym właściwy tekst powieści, autor podkreśla, że to właśnie ten utwór obdarza szczególnym sentymentem. Marina powstała w Los Angeles latach 1996 i 1997, gdy pisarz miał trzydzieści trzy lata. Jest czwartą i ostatnią powieścią dla młodzieży, jaka powstała spod pióra Zafona. Autor jest zdania, że „Marina” jest najbardziej osobistą powieścią, jaką napisał, choć trudno właściwie ją sklasyfikować do jakiegoś nurtu.

Akcja powieści toczy się w Barcelonie, Barcelonie w maju 1980 roku, choć w swojej treści niejednokrotnie nawiązuje do wcześniejszych. Bohaterem a zarazem narratorem powieści jest piętnastolatek Óskar Drai, który wyszedł z internatu swej szkoły i na parę dni przepadł bez wieści. Tajemniczą przygodę, jaką przeżył postanowił opowiedzieć na kartach książki.

Óskar Drai nie był wzorowym uczniem, bowiem po lekcjach zamiast przygotowywać się do zajęć przewidzianych na następny dzień, wolał wychodzić z budynku internatu i wyruszać na miasto. Lubił odwiedzać okolice zwane pustynią Sarriá, gdzie w większości już w stanie ruiny były wielkie rezydencje. Pod koniec września 1979 roku Óskar Drai wszedł do środka takiej rezydencji. Po tej pierwszej wizycie składa następne i zaprzyjaźnia się z mieszkańcami zapuszczonej rezydencji piętnastoletnią Mariną i jej ojcem Germánem. Wraz z Mariną wędruje na cmentarz na Sarriá, gdzie oboje śledzą damę w czerni odwiedzającą bezimienny grób z wyrytym w marmurze rysunkiem przedstawiającym czarnego motyla z rozpostartymi skrzydłami. Symbol owada ten będzie przewijał się na kartach książki i zapewniam, że zostanie rozszyfrowany. Pewnego dnia dama w czerni przekazuje chłopcu starą wizytówkę z danymi Michala Kolvenika. Od tej pory zarówno Óskar Drai jak i Marina zaczynają powoli odkrywać tajemniczą, a zarazem makabryczną historię Michala Kolvenika i Evy Irinovej. Nastolatkowi wkraczają w świat pełnego niebezpieczeństw i okrucieństwa. Dowiadują się miedzy innymi, że Michal Kolvenik wykonywał przerażające doświadczenia na ludzkich zwłokach i odkrył pewna substancję pobudzającą zmarłych do życia.

Książka trzyma w napięciu do samego końca. Atmosfera w niej stworzona jest tajemnicza, ponura, przygnębiająca, pełna cierpienia i grozy. Brak tu szczęśliwego zakończenia. Oprócz wątku kryminalnego, mamy tu jednak także wątek miłosny. Po za tym zarówno Marina jak i Germán zmagają się z chorobami.

Powieść oceniam bardzo wysoko. Znaleźć można również tu piękne myśli.

Polecam!

12 komentarzy:

  1. No nie wiem, ponoć Zafon jakieś podobne te książi pisze, prawda to?

    OdpowiedzUsuń
  2. Tu poszedł w stronę raczej horroru:) Prawdą jest,że Zafon tworzy we wszystkich książkach odpowiedni mroczny klimat.Prawdę pisząc ta książka o wiele bardziej mi się podoba od "Cienia wiatru". Pozdrawiam i polecam raz jeszcze:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja mam wszystkie książki Zafona przed sobą, na pierwszy ogień (a w zasadzie - pierwszy ogromny kęs literatury) pójdzie "Gra anioła". Ale na tę też ostrzę pazurki ;-)

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja po przeczytaniu, a w sumie przemęczeniu się przez "Grę anioła" Zafonowi mówię dość, przynajmniej na jakiś czas :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Piszac szczerze ja "Gry anioła" nawet nie skączyłam. Nie jesteś więc odosobniona. Ale "Marina" podobała mi się:)

    OdpowiedzUsuń
  6. A ja przeczytałam wszystkie trzy i szybko dałam się wciągnąć. Powieści Zafona mają w sobie coś z klasyki...

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. Pięknych myśli, jak zawsze u Zafona, jest sporo, jedna z moich ulubionych: „Cóż bowiem warta jest nauka, która potrafi zaprowadzić człowieka na Księżyc, nie potrafi zaś sprawić, by nikomu nie zabrakło chleba.”
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  8. Dziekuję za przytoczenie cytatu:) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  9. Niedawno skończyłam czytać i prawdę powiedziawszy mam mieszane uczucia. Chyba nie są to moje klimaty. Czytałam też Cień wiatru i ogólnie raczej nie przepadam za Zafonem. Pozdrawiam

    [book-room-yoanny.blogspot.com]

    OdpowiedzUsuń
  10. Zafon należy do tych autorów, którzy po prostu piszą inaczej. Jego pisarstwo można uwielbiać, albo nienawidzić.

    Dziękuję. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  11. "Marinę" oceniam zdecydowanie pozytywnie.

    Natomiast "Grę anioła" chyba wydawca kazał mu szybko konczyć albo kasa mu się kończyła. Moim zdaniem bardzo dobrze zapowiadająca się fabuła została spaprana zakończeniem jakby wymyślonym w pośpiechu. Być może przez to nie do końca logicznym i banalnym. Poza tym paru wątków zapomniał wyjaśnić.

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  12. Dziękuję za opinię. Na dniach nowa powieść Zafona:)

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję bardzo za konstruktywne słowo pisane pozostawione na tym blogu. Nie zawsze mogę od razu odpowiedzieć, za co przepraszam.

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników. Prowadząca bloga nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.