Strony

21 sierpnia 2009

Lucy Maud Montgomery, Spełnione marzenia.


Wydawnictwo Literackie

Kocham świat, jaki stworzyła Lucy Maud Montgomery w swoich książkach! Jest to kraina pełna ciepła, urokliwych krajobrazów i domków, ludzi o różnych charakterach i życiowych perypetiach. Nowo wydana książka autorstwa tej pisarki znów przyciąga swym czarem. To zbiór opowiadań przestawiających losy sąsiadów państwa Blythe. Akcje opowiadań dzieją się oczywiście na Wyspie Księcia Edwarda w okolicach Glen St. Mary. Mimo że każde z nich poświęcone jest innej historii i bezpośrednio nie dotyczą ani Anny ani Gilbertha, to napotkać w nich możemy odwołania do rodziny Blythe. Wszyscy bohaterowie cenią sobie doktora Blytha, podziwiają stroniącą od plotek i zawsze szykowna Annę oraz dobrze wychowane dzieci. Wielokrotnie wspominana jest Zuzanna Baker jako źródło wszelkiej wiedzy na temat tego, co się dzieje w okolicy.

Są to opowiadania o różnych odmianach miłości: od pierwszego wejrzenia; powoli wzrastającej; pamiętliwej; niespełnionej w przeszłości; spełnionej po latach; na nowo odkrytej; miłości do dzieci. Mowa jest również o braku uczucia wśród ludzi dorosłych, o małżeństwach zawieranych tylko dla pieniędzy.

Faktem jest, że czytając książkę miałam czasami wypieki na twarzy. Nic na to nie poradzę, że aż tak lubię czytać Montgomery. Polecam wszystkim miłośnikom Ani z Zielonego Wzgórza oraz tym, którzy chcą odpocząć od trudów dnia codziennego.
Odsyłam również do biografii Lucy Maud Montgomery autorstwa Mollie Gillen.

8 komentarzy:

  1. Lubię jej książki, miło wspominam ich pogodny klimat :) Ale z tą się nie zetknęłam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Tego jeszcze nie czytałam, czy to pierwsze polskie wydanie?

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo lubię takie klimaty. Świetnie, że pojawiają się nowe książki tej autorki. Już sprawdzam po ile to cudo:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Moja miłość do książek rozpoczęła się od "Ani z Zielonego Wzgórza". Nawet nie wiedziałam, że Montgomery ma "coś" nowego! Na pewno sięgnę po ten zbiór opowiadań. Już nie mogę się doczekać :) Pozdrawiam ciepło i dziękuję za odwiedziny :) P.s. Przesympatyczny blog, zaczynam obserwować i na pewno będę wracać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję:) Jest jeszcze "Ania z Wyspy Księcia Edwarda", ale jeszcze nie dotarłam do niej:)

      Usuń

Dziękuję bardzo za konstruktywne słowo pisane pozostawione na tym blogu. Nie zawsze mogę od razu odpowiedzieć, za co przepraszam.

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników. Prowadząca bloga nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.