Strony

5 sierpnia 2009

Bogna Wernichowska, Kardy i kokardy: Opowieść o hrabinach Potockich.


Wydawnictwo MIK

Fabuła książki wydanej przez Małopolski Instytut Kultury, koncentruje się na okresie od końca XVIII wieku do lat pięćdziesiątych XX wieku. Bohaterkami są trzy przedstawicielki rodziny Potockich: Zofii z Branickich, Katarzyna z Branickich oraz Krystyna z Tyszkiewiczów. Każda z nich była inna, ale wszystkie trzy poświeciły się nie tylko rodzinie, ale również pracy charytatywnej i filantropijnej. Zarówno Zofia jak i Katarzyna miały aranżowane małżeństwa. Mimo to bardzo szczęśliwe, bowiem miłość współmałżonków przyszła po ślubie. Jedynie Krystyna i Andrzej, syn Katarzyny wzięli ślub z powodu prawdziwej miłości od pierwszego wejrzenia. Rodziny były przychylne młodym, toteż nic nie stało na przeszkodzie, aby takowy związek zawrzeć. Mniej szczęścia miał pod tym względem Adam Potocki, jedyne dziecko Artura i Zofii, które przeżyło dzieciństwo z narodzonej czwórki. Adam jako dwudziestolatek zakochał się w rozwódce z dzieckiem w Marii Kalergis, będącej w tym samym wieku. Pod naciskiem Zofii, Maria zwolniła ze słowa jej syna. Ten ożenił się ze swoją kuzynką Katarzyną. Mimo to korespondował z nią przez prawie 30 lat, a sama Katarzyna powiadomiła Marię o śmierci swego męża.

W takie to ciekawostki obfituje cała pozycja. Książka barwnie opisuje bale, przyjęcia, koncerty, pogrzeby i inne znaczące wydarzenia obyczajowe odnotowywane przez pamiętnikarzy i redaktorów rubryk towarzyskich a dotyczące rodziny Potockich. Wspaniale opisane są wnętrza Pałacu pod Baranami, toalety pań, obyczaje, normy zachowań i wychowania. Poznać można codzienne życie rodziny Potockich, czym się zajmowali, z czego czerpali dochody, na co wydawali pieniądze. Dowiedzieć się można jak wyglądały wesela, na ile osób, co dostawali państwo młodzi w prezencie ślubnym i gdzie spędzali miesiąc miodowy.

Autorka nie stroni również od przedstawienia czytelnikowi powiązań politycznych rodziny Potockich z zaborcami. Podkreśla również patriotyzm, pomoc dla rannych w okresie powstań i wojen. Przedstawia kobiety pełne romantyzmu, a jednocześnie kreuje je na bardzo silne jednostki. Zofia przeżyła śmierć trojga swoich dzieci, Katarzyna opatrywała rannych nie bojąc się krwi, Krystyna po zamordowaniu jej męża musiała sama wychować dziewięcioro dzieci, z których najstarsze w chwili śmierci ojca miało 18 lat, a najmłodsze 4 latka.

Książka zilustrowana jest materiałami z epoki – reprodukcjami portretów, rodzinnych zdjęć, rycinami Krakowa i Krzeszowic. Znakomita oprawa edytorska.

Polecam nie tylko miłośnikom XIX wieku.


*Tytułowy kard, to nazwa dzikiego karczocha, kiedyś bardzo popularnego.

3 komentarze:

  1. Zachęciłaś mnie do lektury. Już się cieszę na te wszystkie opisy balów, toalet, wnętrz. Teraz tylko trzeba tę książkę zdobyć ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Tytuł już zanotowałam, a ze swojej strony polecam "Tak kochali Galicjanie" tej Pani :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Caitri ja kupowałam w Gandalfie. Warto:)
    Zosiku też planuję ową książkę dostac w swoje ręce:)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję bardzo za konstruktywne słowo pisane pozostawione na tym blogu. Nie zawsze mogę od razu odpowiedzieć, za co przepraszam.

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników. Prowadząca bloga nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.