Strony

27 lipca 2009

Susan Fletcher, Eve Green.


Wydawnictwo MUZA

Bardzo ciekawa powieść z domieszką nierozwiązanej tajemnicy. Trzyma w napięciu i niepokoi czytelnika do ostatniej strony, choć nie jest to żaden thriller.

Bohaterką powieści a zarazem jej narratorką jest dwudziestodziewięcioletnia rudowłosa Evangeline Green. Poznajemy ją gdy spodziewa się dziecka z adorowanym przez nią przez prawie 20 lat Danielem. Wspomina w tym czasie swoje własne dzieciństwo i zwariowaną młodość. Po śmierci matki przenosi się do dziadków do walijskiej wsi Cae Tresaint. Tu otoczona miłością rozpoczyna nowe życie. Powoli też dowiaduje się mimo zakazów babci, kim był jej ojciec. Zaprzyjaźnia się z szalonym Billym, a także zakochuje w starszym od niej o 16 lat pracowniku farmy Danielu. Evie myślami wraca często do śmierci matki. W swoich opowieściach nawiązuje też do uprowadzanej ze wsi dwunastoletniej dziewczynki Rosemary Hughes, której ciała nigdy nie odnaleziono. Są jednak poszukiwania, są oskarżenia, w których samach Evie odgrywa nie małą rolę, jest również tragiczny pożar.

Dorosła Eve spodziewająca się narodzin dziecka wie już teraz, co znaczyło dla babci jej spóźnianie się, kłótnie wieku dorastania, przekute ćwiekiem ucho. Wie, że pragnąć będzie dla dziecka wszystkiego, co dobre. Dbać będzie o jego bezpieczeństwo i przestrzegać przed podłością tego świata.

To książka o bólu, ludzkiej niegodziwości, więzach krwi, przyjaźni, miłości i zaufaniu.

2 komentarze:

Dziękuję bardzo za konstruktywne słowo pisane pozostawione na tym blogu. Nie zawsze mogę od razu odpowiedzieć, za co przepraszam.

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników. Prowadząca bloga nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.