Strony

27 czerwca 2009

Magdalena Czajkowska, Zbigniew Czajkowski-Dębczyński, Herbert i "Kochane Zwierzątka".

Wydawnictwo Rosner & Wspólnicy

Książka pełna ciepła, uroku, serdeczności, wspaniałych wspomnień. Wydana w niej został ocalała korespondencja miedzy państwem Magdaleną i Zbigniewem Czajkowskimi a Zbigniewem Herbertem. To zapiski będące owocem blisko czterdziestoletniej przyjaźni. Listy zebrała, ułożyła chronologicznie i opatrzyła komentarzem Magdalena Czajkowska. Przyjaźń nawiązała się pod koniec lat 50. Z tego jednak okresu nie przetrwały żadne listy. Pierwsze z nich to początek lat 60. Obaj Zbyszkowie obchodzili tego samego dnia zarówno imieniny jak i urodziny. W korespondencji, więc znajduje się wiele kartek nie tylko z życzeniami świątecznymi. Herbert zaczynał zazwyczaj listy od zwrotu „Kochane Zwierzątka”. Polubił psa Czajkowskich – Burka. Twierdził, że wszyscy są jak zwierzątka, które muszą się trzymać za łapę wobec przeciwności losu. Kończył pisanie podpisując się jako Wasz Zbig, Wasz Zbigniew, Dziubdziuś, Ober-Dionizos. W późniejszych latach często do listów dopisywała się jego żona Kasia.


Listy przybliżają nam postać Zbigniewa Herberta, ale od strony prywatnej. Po przeczytaniu tej książki osoba jego jest mi znacznie bliższa. Można poznać jego poczucie humoru, znaczenie wyboru takiej a nie innej tematyki wierszy. Jest to książka bez erudycyjnych i „napuszonych” analiz jego poetyki i napisanych szkiców. Jest to książka o normalnym człowieku, który w życiu tak jak każdy z nas, borykał się z kłopotami, trudnościami z wyjazdami za granicę w czasach komunizmu, z chorobą.

Dzięki zachowanej korespondencji dowiadujemy się o wspólnych podróżach Herberta z Czajkowskimi, wspólnie spędzonych świętach, bliskich sercu ludziach, przyjaciołach, znajomych. Herbert stał się częścią rodziny Czajkowskich. Jest również ojcem chrzestnym ich córki Moniki. Z kolei Czajkowscy uczestniczą w Paryżu w ceremonii ślubnej Herberta z Katarzyną z Dzieduszyckich.

W książce reprodukowane są widokówki i listy Herberta. Każdy list czy widokówka opatrzone są wstępem skąd zostały przez Herberta nadane, co zawierają na odwrocie, pod jaką datą. Ukazane są również wspólne zdjęcia ze spotkań rodziny Czajkowskich ze Zbigniewem Herbertem. Ponadto odnaleźć można rysunki poety.

Książka bawi i wzrusza. Polecam serdecznie.

3 komentarze:

  1. Montgomerry, ogromnie się cieszę, że spodobała Ci się ta książka. Dla mnie - jedna z ulubionych, pokazuje Herberta mniej znanego, człowieka o niesamowitym poczuciu humoru, świetnego kompana, przyjaciela. A Pani Czajkowska wspaniale o tym opowiadała na spotkaniach w Krakowie - przemiła osoba.
    Serdecznie pozdrawiam (i słonecznie - po tylu deszczowych dniach wreszcie mamy trochę słońca :)

    OdpowiedzUsuń
  2. O, dziękuję za podpowiedź, muszę ją kupić.:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Pani Czajkowska mieszka wciąż w Londynie na Stanmore, w tym samym domu, do którego niegdyś przyjeżdżał Zbigniew Herbert. ps. zapraszam na FB na Głosy Herberta :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję bardzo za konstruktywne słowo pisane pozostawione na tym blogu. Nie zawsze mogę od razu odpowiedzieć, za co przepraszam.

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników. Prowadząca bloga nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.